Ma 170 cm wzrostu, waży niecałe 20 kg. "Stworzyłam potwora"

Ma 170 cm wzrostu, waży niecałe 20 kg
Ma 170 cm wzrostu, waży niecałe 20 kg
tvn24
Kobieta choruję na anoreksję od 10 lat tvn24

Amerykanka, która od 10 lat cierpi na anoreksję, poprosiła internautów o pomoc w sfinansowaniu kosztownego leczenia. Kobieta ma 37 lat i waży niecałe 20 kilogramów. Dzięki ofiarności użytkowników sieci wkrótce rozpocznie walkę o wyzdrowienie. Materiał magazynu "Polska i świat".

Rachael Farrokh ma 37 lat. Od dziesięciu choruje na anoreksję. Mając 170 cm wzrostu, waży niecałe 20 kilogramów.

Kilka tygodni temu zamieściła w sieci nagranie, w którym opowiedziała o swojej walce z chorobą.

- My, anorektyczki uważamy, że nie zasługujemy na jedzenie, że nie jesteśmy wystarczająco dobre, by móc jeść. Do tego dochodzi kwestia kontroli. Jest tyle spraw, na które nie mamy wpływu, a jedzenie to jedyna taka, nad którą możemy zapanować - mówi Rachel. Dodaje, że choroba jest związana z traumatycznymi doświadczeniami. - To nie ma nic wspólnego z byciem szczupłym i ładnym! Bo... no sami na mnie spójrzcie... stworzyłam potwora - mówi.

Pomogli internauci

Rachel mieszka wraz z mężem w Kalifornii. Mężczyzna zrezygnował z pracy, by móc opiekować się chorą żoną. Jest przy niej całą dobę. Tylko jeden szpital znajdujący się w pobliżu ich miejsca zamieszkania zgodził się przyjąć umierającą kobietę do siebie, jednak leczenie w nim jest bardzo kosztowne.

Małżeństwo poprosiło więc internautów o pomoc w sfinansowaniu kosztownego leczenia. Ich odzew był zaskakujący. Udało się zebrać blisko 200 tys. dolarów. Rachel opublikowała w sieci kolejny film, w którym podziękowała im za hojność. Poinformowała, że po konsultacji z lekarzami zdecydowano, że będzie leczona w domu. - To będzie długi powrót do zdrowia. Może potrwać trzy, pięć lat. Ale wiem, że z waszym wsparciem mi się uda - mówi Rachel.

Anoreksja jak alkoholizm i narkomania

Elżbieta Sas z Fundacji "Drzewo Życia" zaznacza, że anoreksja jest rodzajem uzależnienia, takim jak alkoholizm czy narkomania i w ten sposób należy podchodzić do tej choroby. Sas przez lata walczyła z o odmawiającą jedzenia córkę. Udało się i teraz w ramach fundacji "Drzewo Życia" pomaga innym chorym dziewczynom. - Byłam na trzech winogronach dziennie, na pół tuńczyku, czasem nie jadłam nic, chyba, że już czułam brak sił to wtedy po coś sięgałam - opowiada Kasia, która cierpi na anoreksję. Dziewczyna w ośrodku pod Rzeszowem leczy się od czterech tygodni, choruje od 8 lat - od 10 roku życia. Mówi, że ta choroba ją upokorzyła, że chce z nią zerwać, bo całe jej życie toczy się wokół liczenia kalorii. - To nie jest takie łatwe, żeby to odrzucić. Ja oczywiście chcę wyzdrowieć i chcę żeby mnie nie przerażało, że będę tyła, bo proces zdrowienia to jest przybieranie na wadze - mówi. Kasia była dzieckiem "przy kości", więc postanowiła schudnąć. Potem nie potrafiła się zatrzymać. Początki choroby mogą być różne, ale Elżbieta Sas mówi, że wszystkie dziewczyny, które przewinęły się przez ośrodek miały wspólne cechy. - To jest niesamowita ambicja, niesamowita wrażliwość, inteligencja i perfekcjonizm - tłumaczy. Perfekcyjne są także w odchudzaniu, dlatego bez odpowiedniego leczenia umieją nawet zagłodzić się na śmierć.

Autor: db\mtom / Źródło: tvn24, dailymail.co.uk

Źródło zdjęcia głównego: tvn24