Tusk: chrześcijańskim demokratą nie może być ten, kto jest przeciwko praworządności

Tusk: chrześcijańskim demokratą nie może być ten, kto jest przeciwko praworządności
Tusk: chrześcijańskim demokratą nie może być ten, kto jest przeciwko praworządności
Facebook/ Europejska Partia Ludowa
Donald Tusk przemawiał podczas kongresu Europejskiej Partii LudowejFacebook/ Europejska Partia Ludowa

W naszej rodzinie politycznej nikt nie ma prawa do atakowania liberalnej demokracji i jej podstaw. Chrześcijańskim demokratą nie może być ten, kto jest przeciwko praworządności - mówił w czwartek na kongresie EPL w Helsinkach szef Rady Europejskiej Donald Tusk.

W przemówieniu wygłoszonym na dorocznym zjeździe delegatów chadecji zrzeszonej w Europejskiej Partii Ludowej Tusk nie wymienił nikogo z nazwy.

W Helsinkach często padało jednak pytanie, czy węgierska partia Fidesz Viktora Orbana pomimo swego postępowania powinna być częścią EPL. Lider fińskiej Partii Koalicji Narodowej (Kokoomus) Petteri Orpo mówił pierwszego dnia obrad, że jego ugrupowanie byłoby gotowe zacząć dyskusję w sprawie wykluczenia Fideszu, ale zgodnie z zasadami EPL potrzebowałby jeszcze sześciu innych partii, aby uruchomić procedurę.

Tusk: nikt nie ma prawa do atakowania liberalnej demokracji

Tusk, jako jedyny z najwyższych rangą przywódców politycznych, praktycznie całe swoje przemówienie poświęcił poszanowaniu wartości, jakie powinny przyświecać ugrupowaniom i politykom wchodzącym w skład EPL.

Przypomniał, że kryzys migracyjny został wykorzystany przez niektórych polityków do przeciwstawiania bezpieczeństwa i porządku otwartości i wolności.

- Chcę powiedzieć bardzo dosadnie, że nikt nie ma prawa, przynajmniej w naszej rodzinie politycznej, do atakowania liberalnej demokracji i jej fundamentów. Nie możemy się zgodzić z argumentem, że efektywna ochrona naszych europejskich granic, naszego terytorium i tożsamości oznacza podważanie zasad liberalnej demokracji - mówił szef Rady Europejskiej.

Jak przekonywał, należy jasno powiedzieć, że jeśli ktoś jest przeciwko praworządności i niezależności sądownictwa, jeśli ktoś nie lubi wolnej prasy i organizacji pozarządowych, a toleruje ksenofobię, homofobię i nacjonalizm, to nie może być chrześcijańskim demokratą.

- Jeśli ktoś przeciwstawia państwo i naród przeciwko wolności i godności jednostki lub stawia je ponad nimi, to nie jest chrześcijańskim demokratą. Jeśli ktoś chce konfliktu i podziałów na całym świecie i wewnątrz Unii Europejskiej, nie jest chrześcijańskim demokratą. Jeśli ktoś popiera (prezydenta Rosji Władimira) Putina i atakuje Ukrainę, jeśli jest za agresorem i przeciw ofierze, nie jest chrześcijańskim demokratą - podkreślał.

Dodał, że chadekiem nie może się też nazywać ten, kto chce zastąpić zachodni model liberalnej demokracji wschodnim modelem "demokracji autorytarnej".

"To nie jest o mnie. To jest jego podejście"

- To nie jest o mnie. To jest jego podejście - mówił dziennikarzom Viktor Orban pytany, jak odbiera krytykę ze strony Tuska.

Europoseł PO Jan Olbrycht uważa, że wystąpienie szefa Rady Europejskiej miało bardzo silną wymowę. - Ono przejdzie do historii, jeszcze nikt tak mocno nie powiedział, co myśli na ten temat - powiedział.

W środę, pierwszego dnia kongresu, Europejska Partia Ludowa przyjęła rezolucję, w której wyraziła poważne zaniepokojenie podważaniem systemu konstytucyjnego, niezależności sądownictwa oraz społeczeństwa obywatelskiego w kilku krajach UE. Tekst poparli też delegaci rządzącego na Węgrzech Fideszu, choć udało im się wywalczyć wykreślenie odniesienia do liberalnej demokracji.

Zdaniem europosła PO Michała Boniego wniosek o wyrzucenie Fideszu nie padł, bo kongres, na którym nominowano kandydata partii do objęcia sterów Komisji Europejskiej, nie był do tego odpowiednim forum. - Idziemy do wyborów, mamy wygrać te wybory. Część osób patrzy na to na tej zasadzie - "no tak Orban robi swoje". Ale to jest też tak, że Orban jest na pewnym sznurku (będąc w EPL - red.). Problem, czy Fidesz będzie w EPL czy nie, to jest problem formalny. Na razie powinniśmy wygrać te wybory, a różne rzeczy i spory z Orbanem, także dotyczące artykułu 7, będą się toczyły później - powiedział Boni.

Na początku września Parlament Europejski uruchomił artykuł 7 traktatu unijnego wobec Węgier. Powodem były zarzuty o podważanie przez rząd Orbana niezależności sądownictwa, wolności prasy i podstawowych praw obywateli, ale także działania wymierzone w uchodźców czy Uniwersytet Środkowoeuropejski.

Autor: tmw//kg//kwoj / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: