Prokurator chce kary śmierci dla Carnajewa. "Zasłużył na to swoimi czynami"

Do zamachu doszło 15 kwietnia 2013 r. Wikipedia | Aaron Tang

W trakcie postępowania, które ma zadecydować o wymiarze kary dla współsprawcy zamachu bombowego na uczestników maratonu bostońskiego w 2013 roku Dżochara Carnajewa, prokurator nazwał go w środę "terrorystą", który chciał ukarać Amerykę.

Zwracając się do ławy przysięgłych sądu w Bostonie, przedstawiciel prokuratury federalnej Steven Mellin zażądał dla 21-letniego oskarżonego kary śmierci.

"To są słowa terrorysty"

Uzasadniając swe stanowisko zarzucił czeczeńskiemu imigrantowi Carnajewowi zdradę przybranej ojczyzny i przypomniał słowa, które napisał on w cztery dni po przeprowadzonym 15 kwietnia 2013 roku zamachu, gdy ranny po strzelaninie z policją ukrywał się na łodzi.

- W tym momencie mając pełną świadomość napisał to, co jak sądził było jego ostatnim testamentem. Napisał: 'Teraz nie lubię zabijania niewinnych ludzi, ale w tym przypadku jest ono dozwolone, gdyż Ameryka musi zostać ukarana'. To są słowa terrorysty, który jest przekonany, że dokonał rzeczy słusznej - zaznaczył prokurator.

- Swoimi czynami zasłużył na karę śmierci - dodał.

8 kwietnia ta sama ława przysięgłych uznała Carnajewa za winnego zabójstwa trzech osób i ranienia 264 poprzez zdetonowanie dwóch bomb na mecie maratonu oraz zastrzelenia policjanta trzy dni później, gdy wraz ze swym starszym bratem Tamerlanem czynili przygotowania do ucieczki.

W wyniku zamachu zginęły dwie kobiety w wieku około 20 lat i 8-letni chłopiec. Kilkaset osób zostało rannych, co najmniej 16 miało w wyniku obrażeń amputowane kończyny. Powołując się na materiały znalezione w laptopie Dżochara Carnajewa i jego notatkę sugerującą, że bostoński zamach był odwetem za akcje wojskowe USA w państwach muzułmańskich, prokuratura starała się przedstawić oskarżonego jako hołdującego przemocy ekstremistę. Adwokaci wskazywali natomiast, że 26-letni Tamerlan, który zginął w wymianie ognia z policją kilka godzin po zastrzeleniu jej funkcjonariusza, był głównym motorem zamachów, podczas gdy rola Dżochara była wtórna i motywowana lojalnością wobec brata.

Zadecyduje ława przysięgłych

Po zamknięciu obecnej rozprawy ława przysięgłych zadecyduje, czy Dzochar otrzyma karę śmierci, czy też dożywotniego więzienia bez możliwości ubiegania się o warunkowe zwolnienie.

Obrońcy Carnajewa kilkakrotnie domagali się przeniesienia procesu z Bostonu, przekonując, że zamach był mocnym przeżyciem dla mieszkańców, a każdy z nich ma emocjonalny stosunek do sprawy.

W Massachusetts - stanie, którego stolicą jest Boston - kara śmierci została zniesiona w 1984 r. Proces Carnajewa odbywa się jednak przed sądem federalnym, dlatego właśnie grozi mu najwyższy wymiar kary.

Autor: kg//gak/kwoj / Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia | Aaron Tang

Raporty: