Nowa rosyjska fregata ma być gotowa "w terminie". Pierwszy był 7 lat temu

Nowe fregaty powstają z oporamiWikipedia (CC BY-SA 3.0) | Reflex_yu

Przedstawiciele rosyjskich władz i przemysłu zbrojeniowego mają w zwyczaju zapewniać, że z programami modernizacji wojska wszystko jest jak najlepiej. Często ma to mało wspólnego z rzeczywistością. Teraz przedstawiciel Zjednoczonej Korporacji Okrętowej (USC) oznajmił, że prototypowa fregata nowej generacji Admirał Gorszkow ma wejść do służb „w terminie”, czyli do końca tego roku. Problem w tym, że pierwotnie miało to być w 2008 roku.

- Fregata Admirał Gorszkow wyruszy na planowane próby morskie w połowie maja. Flota otrzyma ją na czas, czyli do końca tego roku - oznajmił Aleksiej Rachmanow, szef USC. Okręt jest budowany w Stoczni Północnej w Sankt Petersburgu i sprawdziany przechodzi w Zatoce Fińskiej oraz na otwartym Bałtyku.

Słowa Rachmanowa przekazał szereg państwowych mediów, w tym agencja prasowa TASS. Zapewniono przy tym, że doniesienia „niektórych mediów” o problemach z napędem nowej fregaty są błędne. Przedstawiciele stoczni mają zapewniać, że wszystko jest dobrze a okręt „sprawuje się dobrze podczas prób”.

Zaklinanie rzeczywistości

W informacji przekazywanej przez państwowe media jest jednak pewna nieścisłość. „Na czas” Admirał Gorszkow miał trafić do floty już w 2008 roku. Przynajmniej tak deklarowano, gdy w 2003 roku zatwierdzano seryjną budowę fregat Projektu 22350. Planowano stworzenie nawet 30 takich okrętów, które miały stać się kośćcem floty Rosji co najmniej do lat 40. i dokonać odnowy jej potencjału nawodnego.

Później optymistyczne plany spotkały się z rosyjskimi realiami. Przemysł stoczniowy nigdy nie był najsilniejszą stroną radzieckiej a potem rosyjskiej zbrojeniówki i w połączeniu z okresem zapaści w latach 90., okazał się niezdolny do szybkiego rozpoczęcia seryjnej produkcji nowoczesnych fregat. Prace od początku zaczęły się przeciągać. Stępkę pod Admirała Gorszkowa położono w 2006 roku i wówczas mówiono już o przekazaniu flocie w 2011 roku. Ten termin również okazał się fantazją, bowiem okręt zwodowano dopiero w 2010 roku i był wówczas gotowy w zaledwie 40 procentach.

Problemy techniczne związane z połączeniem w całość licznych elementów wyposażenia dostarczanych przez różnych poddostawców sprawiły, że wykańczanie fregaty również się wlekło. Najnowszym ciosem była wojna z Ukrainą, gdzie produkowano ważne elementy układu napędowego Admirała Gorszkowa. Oficjalnie przedstawiciele wojska i stoczni zapewniają, że nie miało to żadnego znaczenia, ale równolegle rozpoczęto przyśpieszone prace nad przeprojektowaniem silników fregat przez rosyjską firmę Saturn.

Problemy i opóźnienia spowodowały, że koszty budowy nowych fregat znacząco urosły i ograniczono ambitne plany co do ich liczby. Zamiast 20-30, obecnie stocznia mówi, że ma zamówienie na sześć, a w przyszłości może dostać kolejne na kilkanaście. Nie licząc Admirała Gorszkowa, obecnie trwają pracę nad trzema kolejnymi jednostkami projektu 22350. Druga, Admirał Kasatonow, ma być gotowa w 2016 roku.

Autor: mk//gak / Źródło: tvn24.pl, TASS

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA 3.0) | Reflex_yu