"Wyspa jest dosłownie zniszczona". Trump odwiedzi Portoryko


Prezydent USA Donald Trump zapowiedział we wtorek, że za tydzień odwiedzi Portoryko - terytorium Stanów Zjednoczonych, które zostało całkowicie zdewastowane przez huragan Maria. Trump był wcześniej krytykowany, że ignoruje sytuację prawie 3,5 milionów amerykańskich obywateli mieszkających na tej wyspie.

Prezydent powiedział, że "ponieważ wychował się w Nowym Jorku, zna wielu Portorykańczyków mieszkających w tym mieście i uważa ich za wspaniałych ludzi".

Trump odwiedzi Portoryko i Wyspy Dziewicze

Występując podczas wspólnej konferencji prasowej w Białym Domu z premierem Hiszpanii Mariano Rajoyem, Trump przyznał, że "wyspa jest dosłownie zniszczona".

Zapowiedział, że w przyszły wtorek oprócz Portoryko odwiedzi amerykańskie Wyspy Dziewicze, które także zostały spustoszone przez huragan Maria. Dodał, że jest to pierwszy możliwy termin, kiedy będzie mógł odwiedzić Portoryko bez utrudniania akcji ratunkowej.

Mieszkańcy Portoryko, terytorium zależnego Stanów Zjednoczonych, w tydzień po przejściu huraganu Maria - najsilniejszego, jaki nawiedził wyspę od roku 1928 - są wciąż pozbawieni dostaw wody pitnej, energii elektrycznej oraz łączności z resztą świata. Huragan spowodował śmierć co najmniej 16 osób, a straty materialne oceniane są na 40 do 80 miliardów dolarów. To więcej niż wynoszą szkody wyrządzone przez huragan Harvey (przynajmniej 10 miliardów dolarów), czy huragan Irma (od 32 miliardów do 85 miliardów dolarów.).

Kryzys finansowy

Portoryko zmaga się z kryzysem finansowym, który utrudni zapewne odbudowę po huraganie.

Dług publiczny wynosi obecnie ponad 72 miliardów dolarów, a władze wyspy na początku roku ogłosiły bankructwo. Jeszcze przed dewastacją spowodowaną przez huragan Maria 45 procent mieszkańców wyspy żyło poniżej federalnej granicy ubóstwa, a bezrobocie wynosiło ponad 12 procent.

Osobom urodzonym w Portoryko automatycznie przysługuje obywatelstwo amerykańskie, jednak mieszkańcy wyspy nie płacą amerykańskich podatków federalnych, nie mogą głosować w wyborach prezydenckich ani nie mają swojej reprezentacji w Kongresie.

Trump krytykowany

Trump był ostatnio atakowany, że poświęca więcej uwagi swojemu sporowi z zawodnikami zawodowej ligi futbolu amerykańskiego NFL, niż cierpieniom obywateli amerykańskich tam mieszkających.

Prezydent w rozpoczętej podczas ostatniego weekendu serii ponad 20 tweetów nazwał między innymi "sukinsynami" tych zawodników profesjonalnej ligi amerykańskiego futbolu, którzy podczas odgrywania hymnu amerykańskiego przed meczami w proteście przeciw dyskryminacji rasowej klękają, zamiast stać na baczność. Około dwóch trzecich zawodników NFL stanowią Afroamerykanie.

W reakcji na tę kolejną batalię Trumpa na Twitterze niektóre drużyny razem ze swoimi trenerami i właścicielami przyklękły bądź nie wyszły na boisko podczas odgrywania hymnu narodowego przed meczami ostatniej kolejki rozgrywek NFL.

Na konferencji prasowej we wtorek prezydent odpowiadając na pytanie jednego z dziennikarzy stwierdził, że nie jest "zaabsorbowany" swoim sporem z zawodnikami NFL, ale "prawdziwie zawstydzony" zachowaniem tych zawodników, którzy nie potrafią "okazać szacunku dla hymnu i flagi Stanów Zjednoczonych". - To prawdziwa hańba - powiedział Trump.

Autor: kb/kg / Źródło: PAP