Prezydent odmówił ułaskawienia, politycy zostali straceni


W Bangladeszu wykonano w sobotę (w niedzielę czasu miejscowego) wyroki śmierci na dwóch wpływowych politykach opozycyjnych, skazanych za zbrodnie wojenne popełnione w 1971 r. podczas wojny z Pakistanem o niepodległość.

Egzekucje przeprowadzono wkrótce po tym, gdy prezydent Bangladeszu Abdul Hamid odrzucił apele o ułaskawienie Salahuddina Quadera Chowdhury'ego z Nacjonalistycznej Partii Bangladeszu i Alego Ahsana Mohammada Mujahida z partii Dżamaat-i-Islami. W środę Sąd Najwyższy Bangladeszu utrzymał karę śmierci orzeczoną wobec obu polityków.

Wokół więzienia, w którym ich przetrzymywano, zaostrzono środki bezpieczeństwa i zamknięto kilka ulic w okolicy. W stolicy kraju i innych większych miastach rozmieszczono siły paramilitarne.

Premier: rodzinom należy się sprawiedliwość

Chowdhury i Mujahid zostali skazani w 2013 roku przez specjalny trybunał ds. zbrodni wojennych.

Do czasu wojny o niepodległość w 1971 roku Bangladesz był częścią Pakistanu. Dhaka twierdzi, że pakistańscy żołnierze, wspierani przez lokalnych kolaborantów, zabili podczas tej wojny 3 miliony ludzi i zgwałcili 200 tysięcy kobiet.

Dwa specjalne trybunały, które premier Hasina Wazed ustanowiła w 2010 roku, skazały za zbrodnie wojenne kilkanaście osób, głównie z kierownictwa Dżamaat-i-Islami.

Dżamaat-i-Islami i Nacjonalistyczna Partia Bangladeszu zarzucają rządowi, że procesy z oskarżenia o zbrodnie wojenne są umotywowane politycznie. Premier zdecydowanie zaprzecza, podkreślając, że rodzinom ofiar już dawno należała się sprawiedliwość.

Autor: pk\mtom / Źródło: PAP