Premier Theresa May "zwolniła połowę wiceministrów" od Brexitu

[object Object]
Gorszy od spodziewanego wynik wyborczy stawia premier May w trudnej sytuacjitvn24
wideo 2/27

Brytyjska premier Theresa May wymieniła we wtorek dwóch z czterech wiceministrów odpowiedzialnych za przeprowadzenie negocjacji ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Do zmiany doszło na kilka dni przed zaplanowanym rozpoczęciem rozmów w sprawie Brexitu.

Decyzją szefowej brytyjskiego rządu ze stanowiska wiceministra odwołany został David Jones. Był on zdecydowanym zwolennikiem tzw. twardego opuszczenia Wspólnoty. Na jego miejsce powołana została weteranka brytyjskiego MSZ, doświadczona w dyplomacji Joyce Anelay, która była zwolenniczką dalszego członkostwa w UE. Ze stanowiska podsekretarza stanu odpowiedzialnego za koordynację z parlamentem zrezygnował również proeuropejski lord George Bridges. Jak wynika z informacji "Financial Times", Bridges był sfrustrowany brakiem współpracy między ministerstwem a kancelarią premier May, a także "był coraz bardziej przekonany, że z Brexitu nie wyniknie nic dobrego".

We wtorek Downing Street poinformowało, że zastąpił go jeden z liderów liczącego około 60-70 posłów skrzydła eurosceptyków w ramach Partii Konserwatywnej i jeden z architektów ubiegłorocznej kampanii za wyjściem z UE Steve Baker. Wcześniej w ciągu dnia Baker pisał na Twitterze, że "język zestawiający 'miękki' i 'twardy' Brexit wprowadza w błąd". "Potrzebujemy dobrego, czystego wyjścia, które zminimalizuje zakłócenia, a zmaksymalizuje szanse" - argumentował. Dodał, że "innymi słowy potrzebujemy jak najbardziej 'miękkiego' wyjścia, ale które realnie zawiera opuszczenie (UE) i odzyskanie kontroli nad prawem, pieniędzmi, granicami i handlem".

Media: minister zaskoczony

Według dziennika "The Telegraph" premier May nie poinformowała o planowanych zmianach głównego ministra ds. brexitu, Davida Davisa. Miał on być całkowicie zaskoczony decyzjami. "To bardzo, bardzo dziwne: nie miał pojęcia, dlaczego ona zwolniła połowę jego wiceministrów. Problemem jest to, że negocjacje zaczynają się za tydzień, a zarówno David (Jones), jak i George (Bridges) przez dwanaście miesięcy zgłębiali wiedzę na ten temat. (...) Brali udział w posiedzeniach rady i mieli osobiste relacje z europejskimi ministrami, (...) co uznawali za szczególnie istotne" - powiedziało źródło gazety.

Zdaniem "FT" i "Telegrapha" ruch May wzmocnił zwolenników tzw. miękkiego Brexitu i może zapowiadać złagodzenie dotychczasowej stanowczej polityki rządu wobec planowanego wyjścia ze Wspólnoty.

Gorszy wynik wyborczy, zmiana strategii?

Brytyjska premier wielokrotnie zapowiadała, że "brak porozumienia jest lepszy niż złe porozumienie", a także planowała opuszczenie wspólnego rynku UE i unii celnej. Ale po gorszym od spodziewanego wyniku wyborów parlamentarnych szereg posłów sugerowało, że konieczna może się okazać zmiana podejścia. We wtorek część mediów informowała nawet o planach ponadpartyjnej współpracy w sprawie wypracowania wspólnego stanowiska parlamentu wobec Brexitu, ale służby prasowe Downing Street zdementowały te spekulacje, podkreślając, że "pozycja rządu nie zmieniła się". Formalny dwuletni proces wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej został rozpoczęty 29 marca Pierwsze negocjacje planowano na 19 czerwca, ale w związku z trwającym formowaniem się nowego rządu mogą się opóźnić. Rządząca krajem od 2010 roku Partia Konserwatywna straciła w wyborach z 8 czerwca bezwzględną większość w Izbie Gmin (ma 318 posłów wobec wymaganych do większości 326) i prowadzi rozmowy w sprawie poparcia administracji przez północnoirlandzką Demokratyczną Partię Unionistyczną (DUP), która uzyskała 10 mandatów.

Autor: rzw / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: