Premier Izraela prosił o wsparcie. Nie wiedział, że mikrofon był włączony


Premier Izrael Benjamin Netanjahu, nie zdając sobie sprawy, że mówi przy włączonym mikrofonie, poprosił w środę państwa Grupy Wyszehradzkiej, by wystąpiły w Brukseli za poprawą stosunków z jego krajem. Usłyszeli to dziennikarze przed konferencją prasową w Budapeszcie.

Netanjahu mówił o tym podczas spotkania za zamkniętymi drzwiami z premierami państw Grupy Wyszehradzkiej. Przez kilka minut jego słowa słyszeli czekający na konferencję prasową dziennikarze, którzy wzięli słuchawki do tłumaczenia symultanicznego.

"Nikt inny tego nie robi"

Netanjahu powiedział, że uważa za "szalony" pomysł Unii Europejskiej, która nalega, by konflikt izraelsko-palestyński został rozwiązany przed zacieśnieniem więzi handlowych między Wspólnotą a Izraelem.

- Unia Europejska jest jedynym stowarzyszeniem państw na świecie, które uzależnia stosunki z Izraelem, produkującym technologię we wszystkich dziedzinach, od warunków politycznych. Jedynym. Nikt inny tego nie robi – powiedział Netanjahu, przypominając, że interesy z Izraelem chcą robić Rosja, Chiny i Indie.

Poprosił też przywódców V4 o wsparcie w Brukseli. - Gdybyście wy, jako Grupa Wyszehradzka, mogli zacząć przedstawiać tę koncepcję, myślę, że to byłoby (…) korzystne dla was, ale myślę, że w istocie byłoby też korzystne dla całej Europy – powiedział Netanjahu, cytowany przez agencję Reutera, która dotarła do nagrania.

I dodał: - Jesteśmy częścią europejskiej cywilizacji. Jeśli spojrzeć na Bliski Wschód, Europa kończy się w Izraelu.

Znaczenie Izraela dla UE

Według Netanjahu w postępowaniu UE "brak logiki". - Europa podkopuje swoje bezpieczeństwo przez podkopywanie Izraela. Podkopuje swój postęp, bo nie chce kontaktu z izraelskimi innowacjami z powodu szalonej próby tworzenia warunków (do zawarcia pokoju z Palestyńczykami) – powiedział.

Według niego stosunki Europy z Izraelem przesądzą o tym, czy UE będzie "istnieć i kwitnąć, czy też zwiędnie i zniknie".

UE nie uznaje zwierzchnictwa Izraela nad terytoriami, które zajął on w 1967 roku, w tym nad Zachodnim Brzegiem Jordanu i Jerozolimą, gdzie Palestyńczycy chcieliby stworzyć swoje państwo. Unia krytykuje też budowę izraelskich osiedli na okupowanych terytoriach i podjęła kroki, by metkować towary wyprodukowane w osiedlach na Zachodnim Brzegu Jordanu.

Jedyna bliskowschodnia demokracja

Netanjahu powiedział też, że jego kraj "dziesiątki razy" atakował szyicki Hezbollah w Syrii. - Zamykamy granicę nie tylko w Egipcie, ale także na Wzgórzach Golan (w Syrii). (…) Budujemy mur, bo był problem z IS (tzw. Państwem Islamskim) i z Iranem, który próbował tam stworzyć front terrorystyczny. Powiedziałem (prezydentowi Rosji Władimirowi) Putinowi, że kiedy widzieliśmy, że przekazywali broń Hezbollahowi, niszczyliśmy ją. Zrobiliśmy to kilkadziesiąt razy – powiedział.

Izrael zwykle ani nie potwierdza, ani nie zaprzecza doniesieniom o tym, że bombarduje konwoje Hezbollahu na południu Syrii.

Na konferencji prasowej po spotkaniu Netanjahu oświadczył, że nadszedł czas, by zredefiniować stosunki między Izraelem a Unią Europejską, i podkreślił, że Izrael to "jedyna demokracja na Bliskim Wschodzie, jedyne miejsce, gdzie chrześcijanie są bezpieczni".

Ze swej strony premier Węgier Viktor Orban cenił, że UE powinna docenić wysiłki Izraela na rzecz bezpieczeństwa w regionie i zaapelował o większą racjonalność w stosunkach między Unią a Izraelem.

Autor: mm\mtom / Źródło: PAP