Polski ksiądz z Ługańska: Ludzie się boją. Trudno ich zostawić


- Separatyści to niewielka grupa, ale uzbrojona. Ludzie się boją - mówił w TVN24 o sytuacji w Ługańsku ks. Grzegorz Rapa, polski ksiądz pracujący w tamtejszej parafii. Jak zapewnił, mimo ciężkiej sytuacji, on sam nie planuje wyjazdu. - Co będzie, to będzie. Trudno ludzi zostawić - przyznał.

Ksiądz Grzegorz Rapa od dwudziestu lat pracuje w parafii w Ługańsku na wschodzie Ukrainy. Aktywnie działają tam prorosyjscy separatyści, którzy przejmują kolejne budynku i organizują własne punkty kontrolne. Powołano również Ługańską Republikę Ludową, która domaga się przeprowadzenia separatystycznego referendum. W poniedziałek prezydium rady obwodowej poparło te postulaty i opowiedziało się za przeprowadzeniem plebiscytu 11 maja.

Ks. Rapa w rozmowie z TVN24 przyznał, że sytuacja w Ługańsku jest napięta, a w mieście nigdy jeszcze nie żyło się tak trudno. On sam nie zamierza jednak opuszczać parafii. - Trudno ludzi zostawić. Sytuacja jest dla mnie ciężka, ale nie planuję wyjazdu. Co będzie, to będzie - przyznał.

"Stoją z bronią i ludzie się ich boją"

Duchowny wyjaśnił, że separatyści stanowią niewielką grupę wśród lokalnej ludności, są jednak uzbrojeni i sieją popłoch wśród mieszkańców. - Wokół miasta utworzyli punkty kontrolne. W niedzielę przejeżdżałem przez taki punkt, jadąc na mszę świętą. Oni stoją z bronią i ludzie się ich boją - powiedział.

Dodał, że mimo napiętej sytuacji nie widać wzmożonej aktywności milicji. - W milicji też jest sporo osób, które nie wiedzą, co zrobić. Ludzie dzielą się pół na pół i nikt nie reaguje. Siedzą i czekają, jak to się zakończy - powiedział.

Ks. Rapa wytłumaczył również, że mieszkańcom Ługańska zaczyna brakować pieniędzy na zaspokojenie podstawowych życiowych potrzeb. - Wczoraj ludzie nie mogli wyciągnąć pieniędzy z bankomatów, pensji, emerytur. Najważniejszy bank w obwodzie ługańskim nie przewozi pieniędzy, bo kilka dni temu separatyści napadli na konwój i ukradli milion hrywien. Bank boi się teraz przewozić pieniądze - powiedział duchowny.

Autor: kg//kdj / Źródło: tvn24

Raporty: