Polscy pancerniacy w tymczasowej szpicy NATO. "Trzeba działać tu i teraz, a nie czekać"

Kto z Polski?U.S. Army Europe Images

Polska zgłosiła do sił natychmiastowej odpowiedzi NATO pododdziały pancerne. Decyzji w sprawie składu tymczasowej szpicy można oczekiwać w lutym - powiedział w stolicy Arabii Saudyjskiej wicepremier, minister obrony Tomasz Siemoniak. Jak się nieoficjalnie dowiedział TVN24 będzie pochodził z 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej, tzw. Czarnej Dywizji.

- Zgłosiliśmy pewne elementy należące do sił odpowiedzi NATO. Potwierdzam, że w tymczasowej szpicy mogą się znaleźć pewne elementy naszych jednostek pancernych - powiedział Siemoniak. Przypomniał, że jest to część deklaracji złożonej wiosną w reakcji na kryzys na Ukrainie; Polska zgłosiła wtedy gotowość wydzielenia do sił natychmiastowego reagowania pododdziałów wojsk pancernych, chemicznych i specjalnych.

Wicepremier wyraził satysfakcję z wtorkowej deklaracji dotyczącej powołania tymczasowej szpicy, "bo trzeba działać tu i teraz, a nie czekać". - Natomiast spodziewam się, że decyzje zapadną w lutym - dodał.

- Wczorajsza deklaracja dotyczy tymczasowych sił natychmiastowego reagowania. Różne państwa zgłosiły swoje komponenty, wyodrębnione z sił odpowiedzi - NRF. To potwierdzenie, że rok 2015 to rok kontynuacji ciągłej rotacyjnej obecności, czyli ćwiczeń wojsk amerykańskich i innych, także w Polsce. Deklaracja to także potwierdzenie, że NATO chce rozmieszczać na wschodzie elementy dowodzenia - powiedział wicepremier.

Jak dodał, deklaracja ministrów spraw zagranicznych "pokazuje tempo pracy i to, że gremia polityczne dopingują wojskowych do działania". - Chcemy, żeby docelowa szpica była porządnie przygotowana, także pod względem sprzętu i infrastruktury, ale sytuacja bezpieczeństwa nakazuje działania szybkie, dobrze więc, że jest idea tymczasowej szpicy. Wszystko, co zwiększa obecność wojskową NATO w Polsce, jest dla nas dobre - ocenił.

Batalion polskich czołgów w tymczasowej szpicy NATO
Batalion polskich czołgów w tymczasowej szpicy NATOtvn24

"Polski batalion czołgów"

Zdaniem ministra spraw zagranicznych Grzegorza Schetyny wtorkowa decyzja ministrów spraw zagranicznych państw Sojuszu o utworzeniu tymczasowych sił szpicy to sukces. - Są na to pieniądze, więc to będzie robione. Nie jest to już tylko na papierze - powiedział Schetyna dziennikarzom.

Według niego tymczasowa "jednostka" zacznie działać od stycznia przyszłego roku i ma liczyć do pięciu tysięcy żołnierzy. Dowodzić tymi siłami będą Niemcy, Holandia i Norwegia, ale zaangażowanych będzie więcej krajów w tym Polska. - Będzie w to zaangażowany polski batalion czołgów - powiedział Schetyna. Dowództwo ma mieścić się w Muenster w Niemczech.

Minister dodał, że kraje, które zgłosiły udział w tym przedsięwzięciu potwierdziły, że w ich budżetach są środki na ten cel.

"Czarna Dywizja"

Jak nieoficjalnie dowiaduje się TVN24, zadeklarowany przez Polskę batalion czołgów do tymczasowej szpicy NATO będzie pochodził z 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej, tzw. Czarnej Dywizji. Jej czołgiści użytkują najnowocześniejsze obecnie w polskiej armii czołgi Leopard 2A4. Dywizja ma dwa bataliony takich czołgów, każdy liczy 58 wozów. Oznacza to, że Polska przeznaczy do sił natychmiastowego reagowania NATO połowę swoich najnowocześniejszych sił pancernych.

Bataliony ze Świętoszowa są jedynymi w Polsce wyposażonymi w Leopardy 2A4, nowsze czołgi – Leopardy 2A5, pozyskane z Niemiec w zeszłym roku – dopiero wchodzą na uzbrojenie batalionów z Żagania i nie są jeszcze operacyjnie wykorzystywane.

Oba niemieckie typy czołgów wyposażone są w gładkolufową armatę kalibru 120 mm i dwa karabiny maszynowe. Wóz ma 4 osobową załogę, waży prawie 60 ton i może się poruszać z prędkością nawet 50 km/h w terenie. Polska planuje wyposażyć w Leopardy dwie brygady pancerne, każda po dwa bataliony.

"Tymczasowa" szpica

We wtorek sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg poinformował, że "tymczasowa" szpica ma być rozwiązaniem przejściowym na czas, jaki zajmie stworzenie pełnych i stałych sił natychmiastowego reagowania, które docelowo mają liczyć kilka tysięcy żołnierzy i być utrzymywane w gotowości, by w razie kryzysu w ciągu kilku dni znaleźć się w dowolnym miejscu na świecie.

Powstaną one w ramach NATO-wskich Sił Odpowiedzi i będą gotowe do działania w 2016 roku. Utworzenie tych sił zapowiedziano na wrześniowym szczycie Sojuszu w Newport w Walii w reakcji na rosyjską agresję na Ukrainie i zagrożenia ze strony ekstremistów z Państwa Islamskiego.

Według źródeł dyplomatycznych tymczasowa szpica ma mieć podobną liczebność, co planowane pełne siły natychmiastowego reagowania, ale będą wolniej reagować na zagrożenia.

Autor: adso,kło/mtom / Źródło: PAP, TVN24

Źródło zdjęcia głównego: U.S. Army Europe Images