Polowanie na tunele z Korei Płn. Ukryte drogi dywersantów


Wojsko Korei Północnej nie ma wielkich szans w starciu twarzą w twarz z siłami Korei Południowej i USA. Duży nacisk stawia więc na dywersję. Służyć do niej mają tunele wydrążone pod silnie ufortyfikowaną granicą. Dotychczas odkryto cztery, ale może ich być więcej. Emerytowany generał twierdzi, że znalazł kolejny.

Po odejściu do cywila Hahn Sung-Chu w wolnym czasie zajmuje się poszukiwaniem północnokoreańskich tuneli. Traktuje to jako swoją misję. Emerytowany generał twierdzi, że znalazł tunel pod Seulem, stolicą Korei Południowej. Wraz z kolegami wydrążył do niego otwór, ale zanim wprowadzili kamerę, znajdujący się poniżej rzekomi żołnierze północnokoreańscy mieli go zablokować.

Przedstawiciel południowokoreańskiego ministerstwa obrony w rozmowie z CNN nie ma wątpliwości, że rzekomy tunel pod Seulem to fantazja starego wojaka. Musiałby mieć ponad 40 kilometrów, a to byłoby dużym wyzwaniem nawet dla dużych firm budowlanych dysponujących nowoczesnym sprzętem. Na dodatek znajdują się rzeki i formacje geologiczne czyniące drążenie niemal niemożliwym.

Wszystkie cztery znalezione dotychczas tunele sięgają od kilometra do dwóch w głąb Korei Południowej. Znajdowano je przypadkiem lub dzięki informacjom od uciekinierów z Północy. W zamyśle najpewniej mają służyć do skrytej infiltracji Korei Południowej przez żołnierzy Korei Północnej. Ich południowe końce nie są otwarte na powierzchnie, ale są przygotowanie do wysadzenia i stworzenia wyjścia na zewnątrz.

Żołnierze wyznaczeni do przejścia pod ziemią mają być przebrani w mundury wojska Południa i siać zamieszanie na tyłach wroga.

Autor: mk\mtom / Źródło: tvn24.pl, CNN