Glock i 300 sztuk amunicji. Chciał zabić jak najwięcej osób


Nic nie wskazuje na to, by 18-letni Niemiec pochodzenia irańskiego, który zabił w Monachium dziewięć osób, miał powiązania z tzw. Państwem Islamskim - informuje niemiecka policja. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że był to raczej atak szaleńca, bez politycznego podłoża. Ale atak zaplanowany, bo okazuje się, że nastolatek wcześniej próbował na Facebooku zwabić jak najwięcej osób do McDonalda, gdzie potem zaatakował.

Co wiemy do tej pory: - Napastnik to 18-letni Niemiec irańskiego pochodzenia - Urodził się i wychował w Monachium - Działał sam - Nie był powiązany z islamskimi ekstremistami - Atak nie miał podłoża politycznego - Policja skłania się ku tezie, że atak był dziełem szaleńca - Strzelał z pistoletu Glock; nie miał pozwolenia na broń - Zabił 9 osób, po czym popełnił samobójstwo - Wśród ofiar śmiertelnych jest 7 nastolatków - Wszyscy zabici pochodzili z Monachium i okolic - Trzy najciężej poszkodowane osoby znajdują się w stanie zagrożenia życia, 13 kolejnych odniosło lżejsze obrażenia; w sumie obrażenia odniosło 27 osób - Wśród rannych są dzieci - Napastnik nie był wcześniej notowany - 18-latek leczył się psychiatrycznie z powodu depresji

Czego nie wiemy: - Jakie były motywy działania zamachowca - Skąd miał broń

STRZELANINA W MONACHIUM: ZOBACZ RELACJĘ MINUTA PO MINUCIE

Hubertus Andra - komendant bawarskiej policji - przedstawił w sobotę tuż przed południem wyniki pierwszych kilkunastu godzin śledztwa ws. strzelaniny, która postanowiła na nogi ponad dwa tysiące policjantów w Monachium.

Atak szaleńca?

Szef policji powiedział, że oględziny mieszkania i pokoju, w którym żył 18-latek doprowadziły śledczych do konkluzji, że "nie miał on żadnych powiązań z tzw. Państwem Islamskim". Dodał, że przeszukania jeszcze trwają.

Andra zapewnił, że nie ma żadnych wskazówek świadczących o tym, by z zabójcą współdziałały inne osoby. - Według naszych informacji, sprawca nie miał żadnych powiązań z kwestią uchodźczą - dodał też szef policji.

Śledczy powiedzieli, że nastolatek "leczył się psychiatrycznie" i jego zbrodnia mogła być wynikiem załamania nerwowego lub "czynem szaleńczym". Ku tej ostatniej hipotezie śledczy skłaniają się na tym etapie śledztwa najbardziej.

Urodził się w Monachium

Andra potwierdził, że zabójca pozbawił życia dziewięć osób, w tym siedmioro nastolatków, a 27 osób w wyniku piątkowych wydarzeń zostało rannych. Cztery z nich mają rany postrzałowe. 10 osób jest ciężko rannych, a o życie wciąż walczy 13-letnia dziewczynka.

Policja i prokuratura podały też, że w plecaku przy ciele zabójcy znaleziono 300 niewykorzystanych sztuk amunicji.

Policja zdementowała wcześniejsze informacje podawane przez media o tym, że nastolatek mający irańskie korzenie przebywał w Monachium od nieco ponad dwóch lat, w tym mieście bowiem się urodził i wychował.

Z tego miasta i z jego okolic pochodziły też wszystkie ofiary zabójcy. Nie było wśród nich turystów, a zginęło m.in. trzech młodych Turków i troje Albańczyków z Kosowa - mężczyzna i dwie kobiety.

- Rodzice zabójcy nie byli na razie w stanie pomóc w śledztwie, bo są w szoku - dodał komendant policji.

Bawarska prokuratura podała z kolei, że napastnik nie był wcześniej notowany. W szkole miał dobre oceny, równocześnie jednak odnotowano, że brał udział w dwóch bójkach. Nie jest jasne, czy je sprowokował. Został też w przeszłości okradziony. Dotychczas nie znaleziono żadnego listu pożegnalnego 18-latka.

Przedstawiciel prokuratury doprecyzował, że śledczy uważają strzelaninę "za klasyczny przykład ataku nie motywowanego politycznie". Wynika to z faktu znalezienia w jego pokoju opracowań dotyczących działań policji w miejscach strzelanin oraz książki o strzelaninach urządzanych przez nastolatków.

Przedstawiciel Landowego Urzędu Kryminalnego, Robert Heimberger, powiedział z kolei, że sprawca strzelaniny próbował sprowadzić do galerii handlowej, w której zamierzał zabijać, jak najwięcej nastolatków.

Najprawdopodobniej włamał się na konto młodej kobiety na Facebooku i namawiał na nim ludzi, by o godz. 16 w piątek przyszli do centrum handlowego Olympia. "Dam wam coś, jeśli tego będziecie chcieli, nie będzie to zbyt drogie" - napisał w jej imieniu.

Szef bawarskiej policji powiedział jeszcze na zakończenie konferencji, że widzi "oczywisty związek" między zamachem w Monachium, a zamachem Andersa Breivika w Norwegii. W piątek minęło dokładnie pięć lat od zabicia przez Breivika 77 ludzi w Oslo i na wyspie Utoya.

Autor: adso//gak / Źródło: TVN24, Reuters, PAP

Tagi:
Raporty: