Zmiażdżony bus, osiem osób nie żyje, trzy w stanie krytycznym. Polak zatrzymany


Polski kierowca ciężarówki trafił do aresztu po tragicznym wypadku na brytyjskiej autostradzie M1. 31-latkowi zarzucono prowadzenie pod wpływem alkoholu i w sposób nieodpowiedzialny. W zmiażdżonym przez ciężarówkę busie zginęło osiem osób. Trzy, w tym pięcioletnie dziecko, walczą o życie.

Do wypadku z udziałem dwóch ciężarówek i busa doszło w nocy z piątku na sobotę w pobliżu miejscowości Newport Pagnell, około 70 kilometrów od Londynu. Siedem z ośmiu ofiar śmiertelnych było członkami jednej rodziny.

Trzy osoby walczą o życie

31-letniemu Ryszardowi M. przedstawiono osiem zarzutów spowodowania śmierci i cztery spowodowania poważnych uszkodzeń ciała w wyniku niebezpiecznego (lub lekkomyślnego) prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu. Pozostanie on w areszcie i w poniedziałek stanie przed sądem.

Zatrzymano również Anglika, który prowadził drugą ciężarówkę biorącą udział w wypadku. 53-latek usłyszał niemal identyczne zarzuty jak Polak, jednak nie był pod wpływem alkoholu. Zwolniono go warunkowo z aresztu i stanie on przed sądem dopiero 11 września.

Brytyjskie media nie podają szczegółów wypadku. Wiadomo jedynie, że trzy pojazdy jechały w tym samym kierunku. Zdjęcia z miejsca tragedii pokazują, że nie tylko bus, ale również obie ciężarówki zostały poważnie zniszczone. Pojazdy należały do dwóch firm z branży logistycznej.

Tymczasem w szpitalu o życie ciągle walczą trzy z czterech rannych w wypadku osób, które znajdowały się w zmiażdżonym busie. Pięcioletnia dziewczynka, kobieta i mężczyzna są w stanie określanym jako "krytyczny". Życiu czwartej osoby nie zagraża już niebezpieczeństwo.

Po wypadku na autostradzie M1 powstały wielkie korki, ponieważ porozbijane pojazdy zablokowały całą jezdnię w jednym kierunku. Uprzątnięto ją dopiero w sobotę, po kilkunastu godzinach.

Autor: mk/adso / Źródło: BBC News, PAP