Po Czerwonej Baronowej czas na byłego szefa policji


W tajemnicy, przy zastosowaniu nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa, w Chinach rozpoczął się proces szefa policji z Chongqing, Wang Lijuna, zamieszanego w morderstwo brytyjskiego biznesmena Neila Heywooda. Sprawa, w której na karę śmierci została już skazana żona byłego członka Biura Politycznego w Pekinie, Bo Xilaia, wstrząsnęła chińską wierchuszką.

Proces miał się rozpocząć we wtorek i być jawny, ale w poniedziałkowy poranek okazało się, że Wang jest już na sali sądowej. Tam przez pięć godzin wysłuchiwał zarzutów, a dojścia do budynku chroniło w tym czasie kilkuset policjantów.

Ucieczka do konsulatu, pomoc w zabójstwie

Wang jest oskarżony o wykorzystywanie władzy, przyjmowanie łapówek i dezercję.

52-letni Wang wstrząsnął światem chińskiej polityki kilka miesięcy temu, gdy uciekł na terytorium konsulatu USA. Nie wykluczano, że zamierzał prosić o azyl; ostatecznie opuścił konsulat.

Ujawnił tam informacje obciążające Bo Xilaia i wskazujące na udział jego żony Gu Kailai w zamordowaniu brytyjskiego biznesmena. W rezultacie Bo został zdjęty ze stanowiska, a następnie zawieszony w prawach członka Komitetu Centralnego KPCh i Biura Politycznego. Jego żonę skazano w sierpniu na karę śmierci w zawieszeniu na dwa lata.

Sprawa morderstwa złamała karierę polityka i doprowadziła do istnej burzy na szczytach władzy, w której ma wkrótce dojść do zmiany pokoleniowej.

Autor: adso/k / Źródło: Daily Telegraph, PAP

Raporty: