Piszą do króla i premiera o "gotowości do dialogu"


Katalońscy urzędnicy, w tym szef rządu Carles Puigdemont oraz burmistrz Barcelony Ada Colau, wysłali list do króla Hiszpanii Filipa VI i premiera rządu w Madrycie Mariano Rajoya. Proszą w nim o rozmowy na temat planowanego referendum w sprawie secesji Katalonii.

Władze tego regionu autonomicznego na 1 października wyznaczyły referendum, które rząd centralny oraz Trybunał Konstytucyjny uznały za niezgodne z prawem. Mimo to w czwartek w Katalonii rozpoczęła się kampania na rzecz głosowania za secesją 7,5-milionowego regionu. W liście oceniono, że brak dialogu działa "wbrew rozwiązaniu problemów".

"Nasza gotowość do dialogu była, jest i będzie stała - napisali sygnatariusze. - Chcemy ponownie wezwać do dialogu hiszpański rząd i w szczególności jego szefa Mariano Rajoya. Wezwać do dialogu, by odpowiedzieć, jak możemy się porozumieć, byśmy my, Katalończycy, mogli przeprowadzić referendum". W dokumencie czytamy, że dialog ten powinien być "otwarty i bezwarunkowy", aby "umożliwić to, co w demokracji nigdy nie jest ani problemem, ani tym bardziej przestępstwem: wysłuchanie głosu obywateli". "Konflikty polityczne rozwiązuje się w systemach demokratycznych na drodze propozycji politycznych, które są konsekwencją negocjacji i dialogu" - napisali katalońscy przywódcy, dodając, że odpowiedź państwa na dążenia Katalonii "zawsze była negatywna". "Pozostając daleko od otwarcia drzwi dla dialogu, państwo hiszpańskie rozpoczęło bezprecedensową ofensywę represji", począwszy od "ograniczenia podstawowego prawa wolności słowa", po "zatrzymanie 75 proc. katalońskich burmistrzów", którzy zadeklarowali pomoc w przeprowadzeniu październikowego plebiscytu.

Madryt nie zgadza się na niepodległość

W środę hiszpański prokurator generalny Jose Manuel Maza polecił katalońskim prokuratorom, by postawili w stan oskarżenia wszystkich burmistrzów z Katalonii, którzy chcą udostępnić lokale na plebiscyt i zagroził ich aresztowaniem. Jak informowały agencje, może chodzić nawet o 700 osób. Maza zapowiadał również, że skieruje do sądu pozew przeciwko premierowi Katalonii oraz jego ministrom odpowiedzialnym za organizację referendum. Autorzy listu podkreślili ponadto, że dzieje się to "mimo że hiszpański kodeks karny potwierdza, iż zorganizowanie referendum, nawet bez zgody, nigdy nie jest przestępstwem". Dodali, że poparcie dla przeprowadzenia plebiscytu w katalońskim społeczeństwie jest "niekwestionowane". W czwartek na wiecu w Tarragonie, ok. 100 km na północ od Barcelony, Puigdemont, rozpoczynając kampanię, wzywał Katalończyków do wzięcia udziału referendum niepodległościowego. Jednocześnie w rządzie Rajoya działa nieformalna grupa, której celem jest zablokowanie organizacji referendum, m.in. poprzez działania prawne, a także przejmowanie urn, kart do głosowania oraz protokołów komisji wyborczych. Planowane jest też odcinanie dopływu prądu do lokali wyborczych.

Autor: mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: