Pilot pomylił przełączniki i postawił samolot na boku

Po wypadku maszyna bez problemów doleciała do lotniskaWikipedia CC BY SA

Pasażerowie Boeinga 737 linii All Nippon Airways musieli przeżyć ogromny stres, gdy ich samolot gwałtownie przechylił się na bok i ostro zanurkował. Na szczeście po chwili wszystko wróciło do normy. Jak wykazało śledztwo, pierwszy oficer pomylił dwa podobne przełączniki i zamiast otworzyć drzwi kokpitu, gwałtownie wychylił stery.

Do incydentu doszło we wrześniu 2011 roku podczas lotu z Okinawy do Tokio. Dokładne zbadanie sprawy zajęło japońskim śledczym niemal rok i ostatniego dnia sierpnia opublikowano pełen raport opisujący zdarzenie.

Niemiła niespodzianka

Na pokładzie Boeinga 737-700 linii All Nippon Airwas było 112 pasażerów i pieć osób załogi. Na ostatnim odcinku trasy, około 200 kilometrów od Tokio, maszyna bez ostrzeżenia gwałtownie pochyliła się na lewe skrzydło i zanurkowała. Przechył był tak duży, że dwie stewardessy spadły na ścianę kabiny pasażerskiej i doznały obrażen.

Po kilkunastu sekundach samolot wyrównał lot i wszystko wróciło do normy. Bez dalszych przygód maszyna wykonała awaryjne lądowanie w Tokio i ranne stewardessy trafiły do szpitala z niegroźnymi ranami ciętymi oraz stłuczeniami.

Lotniczy rollercoaster

Jak wykazało śledztwo, cały incydent trwał krócej niż minutę, a wszystkiemu był winny drobny błąd pierwszego oficera. Pilot znajdował się w kokpicie sam, bowiem chwilę wcześniej kapitan wyszedł do toalety. Gdy wrócił i zapukał do drzwi kabiny pilotów, pierwszy oficer sprawdził na monitorze czy to rzeczywiście jego kolega (a nie np. porywacz) i sięgnął ręką do przełącznika otwierającego drzwi. W tym momencie wystąpił problem.

Pilot zamiast przekręcić w lewo przełącznik od drzwi, przekręcił maksymalnie w lewo tak zwany trymer steru kierunku, który wygląda podobnie i jest umieszczony blisko tego pierwszego na konsoli centralnej. Przekręcenie trymera do oporu zaskutkowało maksymalnym wychyleniem w lewo steru kierunku, co w efekcie spowodowało gwałtowne skręcenie maszyny i niemal natychimastowy ostry przechył.

Jak wynika z zapisów rekorderów lotów, samolot niemal odwrócił się na plecy, bowiem maksymalny przechył wyniósł 131,7 stopnia. Dalszym skutkiem przechyłu było wejście samolotu w nurkowanie pod kątem 35 stopni i rozpędzenie się do prędkości 1013 km/h, przy czym maksymalna dozwolona dla B737-700 wynosi 1003 km/h (0,82 Macha). Przy okazji tych manewrów przeciążenia wynioszły 2,86G, też wykraczając ponad dozwolone 2,5G.

Po około 20 sekundach pilot opanował maszynę i wszystko wróciło do normy po około minucie od początku problemów. W tym czasie maszyna straciła niemal dwa kilometry wysokości.

Centralna konsola B737-700 (L) i B737-500 (P)JTSB

Rutyna zabija

Śledczy ustalili, że pierwszy oficer o łącznym nalocie w postaci trzech tysięcy godzin, na B737-700 latał tylko 197 godzin. Poprzednio znacznie więcej czasu spędził za sterami bardzo podobnego B737-500. Obie wersje najpopularniejszego samolotu Boeinga różnią się w kabinie pilotów między innymi położeniem części przełączników.

Nieszczęśliwie złożyło się, że w starszym samolocie przełącznik odpowiadający za otwieranie drzwi kokpitu znajduje się mniej więcej tam, gdzie w nowszej wersji pokrętło trymera. Pierwszy oficer sięgając ręką chciał wykonać ten sam ruch, który wykonał już setki razy wcześniej i nie patrząc chwycił za nie to pokrętło.

Na szczęście dla załogi i pasażerów samolot spokojnie zniósł gwałtwony manewr i ponadnormatywne przeciążenia oraz prędkość. Piloci bez problemu posadzili go na docelowym lotnisku.

Autor: mk//gak / Źródło: Aviation Herald

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia CC BY SA