Piloci zbyt pijani, by lecieć. Zamiast do Kanady trafili za kratki


Członkowie załogi airbusa, który miał wylecieć z Glasgow do Toronto, poinformowali tuż przed startem władze lotniska i linii lotniczych o tym, że ich dwaj piloci prawdopodobnie nie są w stanie usiąść za sterami maszyny i polecieć nad Atlantykiem, bo są pijani. Na miejsce sprowadzono policję. Kapitana i drugiego pilota aresztowano.

Lot miał się odbyć w poniedziałek 18 lipca. Piloci airbusa A330 linii Air Transat mieli wyruszyć z Glasgow w Szkocji do Toronto w Kanadzie. Na wejście na pokład maszyny czekało wtedy 345 pasażerów.

Członkowie załogi - widząc na lotnisku zachowanie pilotów budzące niepokój - nie dopuścili jednak ich do sterów maszyny. Poinformowali stosowne władze i wkrótce potem obaj piloci zatrudnieni przez kanadyjskie linie trafili do aresztu.

Nie wiadomo, jak bardzo byli pijani. Przewoźnik wystosował w kolejnych godzinach przeprosiny, zapewnił pasażerom dodatkowy nocleg w hotelach i wypłacił po 200 dolarów kanadyjskich rekompensaty.

We wtorkowy poranek w Glasgow pojawiło się dwóch innych pilotów Air Transat i lot doszedł do skutku.

Autor: adso//gak / Źródło: Telegraph