Pielęgniarka z Teksasu zwalczyła ebolę. Kilka godzin później wyściskał ją Obama


Kilka godzin po tym jak władze Narodowego Instytutu Zdrowia w stanie Maryland w USA, w którym leczona była pielęgniarka zakażona ebolą, poinformowały, że "wirusa nie ma już w jej organizmie" i kobieta jest zdrowa, Nina Pham została zaproszona do Białego Domu. Tam w gabinecie owalnym w obiektywach kamer i aparatów uściskał ją prezydent Barack Obama.

Władze Narodowego Instytutu Zdrowia w stanie Maryland poinformowały w piątek, że jedna z ich pacjentek - 26-letnia pielęgniarka Nina Pham, która kilka tygodni wcześniej w Teksasie weszła w kontakt z pierwszą ofiarą wirusa za oceanem, Thomasem Duncanem i została zakażona - po zastosowanej terapii wyzdrowiała. Być może jeszcze wieczorem zostanie wypisana ze szpitala.

Pham została w piątkowe popołudnie powitana przez prezydenta Obamę, który swoją otwartością wobec wyleczonej pacjentki chciał pokazać, że Ebola nie jest tak poważnym zagrożeniem dla obywateli USA, jak sądzą.

Druga pielęgniarka też wyjdzie lada dzień?

Druga z pielęgniarek zarażona przez kontakt z Duncanem - 29-letnia Amber Vinson leczona w szpitalu uniwersyteckim w Emory w Atlancie tymczasem nie została jeszcze uznana przez lekarzy za zdrową, choć jej rodzina poinformowała w piątek po rozmowie z lekarzami o tym, że w jej organizmie ci nie wykrywają już wirusa.

Amber Vinson przyleciała do Atlanty dzień przed pojawieniem się pierwszych symptomów eboli, dlatego władze federalne objęły kontrolą 166 pasażerów lotu, którym przybyła do tego miasta.

"Miliony szczepionek" już za rok

Światowa Organizacja Zdrowia poinformowała z kolei w piątek, że w przyszłym roku pojawią się "miliony szczepionek na ebolę". Nie będą z niej leczyły, ani jej zapobiegały, ale pomogą w zwalczaniu wirusa.

Przedstawiciele WHO poinformowali w piątek, że opracowywana szczepionka nie będzie "magiczną kulą, która pozwoli zabić ebolę", bo wciąż nie ma i nie zanosi się na to, by powstał lek na wirusa gorączki krwotocznej, jednak pozwoli ona na opanowanie epidemii.

W pierwszej połowie 2015 r. uda się według organizacji wyprodukować już "kilkaset tysięcy szczepionek", a pod koniec roku będą to już "miliony".

W pierwszej kolejności szczepionki będą trafiały do pracowników szpitali i instytucji międzynarodowych, którzy znajdują się w Afryce i tam pomagają w leczeniu tysięcy zakażonych.

W ostatnich dniach poza trzema krajami, w których ebola urosła do rangi epidemii - Sierra Leone, Gwineą i Liberią - wykryto dwa nowe przypadki zachorowań. W czwartek w Mali do szpitala została przywieziona dwuletnia dziewczynka z wirusem, którym zaraziła się w czasie pobytu w Gwinei, a w Nowym Jorku w czwartek potwierdzono, że lekarz, który powrócił z tego kraju, również ma wirusa.

Doktor Craig Spencer to dziewiąta osoba w USA, u której wykryto wirusa eboli.

Wirus, którzy przenosi się przez kontakt z płynami ustrojowymi osoby zarażonej, zabił już, według danych WHO ze środy 4877 osób. Zarażonych zostało 9936 osób.

Autor: adso\mtom / Źródło: BBC, Reuters, tvn24.pl

Tagi:
Raporty: