Pięciu skazanych za zbiorowy gwałt zawisło na szubienicy. Obrońcy praw człowieka oburzeni


Dokonana przez nich zbrodnia wstrząsnęła Afganistanem. Pięciu mężczyzn skazanych za zbiorowy gwałt na czterech kobietach zostało powieszonych w więzieniu Pul-e-Charkhi na wschód od Kabulu. Egzekucji dokonano, mimo apeli organizacji broniących praw człowieka, kierowanych do nowego prezydenta Aszrafa Ghaniego.

Do brutalnego ataku doszło 23 sierpnia w miejscowości Paghman pod Kabulem. Napastnicy ubrani w mundury policjantów zatrzymali samochody, którymi ofiary wracały ze ślubu. Mężczyźni zostali związani, a kobiety wyciągnięto z samochodów, zgwałcono i okradziono. Zbiorowy gwałt wywołał oburzenie w całym Afganistanie, wiele osób żądało powieszenia napastników.

Akt skazujący podpisał pod koniec września prezydent Hamid Karzaj zaraz przed ustąpieniem z urzędu. Nowy prezydent do tej pory nie skomentował sprawy mimo licznych apeli organizacji międzynarodowych o zawieszenie wykonania egzekucji.

Obrońcy praw człowieka oburzeni

Organizacje broniące praw człowieka zarzucały władzom afgańskim, że proces był niespójny i dochodziło w jego czasie do nadużyć. Proces był przeprowadzony w ekspresowym tempie, a obrońcom skazanych dano bardzo mało czasu na przygotowanie linii obrony. Wymiar sprawiedliwości oskarżano także, że przyznanie się do winy wymuszono poprzez stosowanie tortur. Wyrok został bardzo szybko potwierdzony przez sąd apelacyjny i Sąd Najwyższy.

Mężczyzn stracono w więzieniu Pul-e-Charkhi na wschód od Kabulu.

Oburzenie egzekucją wyraził ambasador UE w Kabulu Franz-Michael Skjold Mellbin. - Dzisiejsza egzekucja rzuca cień na nowy afgański rząd w kwestii przestrzegania podstawowych praw człowieka - napisał na Twitterze.

Human Rights Watch oznajmiła, że "przerażające naruszenia proceduralne w procesie czynią tę zbrodnię jeszcze straszliwszą".

Autor: kło//kdj / Źródło: Reuters, The Guardian, BBC News