Piąta ofiara strzelaniny w obiektach wojskowych. Nie żyje marynarz


Nie żyje marynarz postrzelony w czwartek w Chattanooga w stanie Tennessee. To piąta ofiara śmiertelna zamachowca, który otworzył ogień w bazie rezerwistów amerykańskiej marynarki wojennej, a następnie wojskowym centrum rekrutacyjnym. Na miejscu zginęło czterech marines. Napastnik został zastrzelony.

Według FBI napastnik nazywał się Muhammad Youssef Abdulazeez i miał 24 lata. Urodził się w Kuwejcie i jeszcze jako dziecko przeprowadził się do USA, gdzie uzyskał obywatelstwo, skończył szkołę średnią, a w 2012 roku zdobył tytuł inżyniera na uniwersytecie w Chattanooga.

Samotny wilk?

Po zamachu służby zajęły się ustalaniem, czy jego działania były inspirowane przez dżihadystów z Państwa Islamskiego (IS) lub przez inną organizację terrorystyczną. Jak podano, na razie za wcześnie jest, by mówić o takich powiązaniach. Abdulazeez mógł być tzw. samotnym wilkiem.

Jak informował Reuters, napastnik w zeszłym roku podróżował do Jordanii i być może także do innych krajów regionu. Jeden z jego znajomych powiedział dziennikarzom, że wyjechał tam w poszukiwaniu pracy.

- Był moim przyjacielem, dobrym muzułmaninem. Nic nie budziło podejrzeń. To, co się zdarzyło, jest szokujące - stwierdził w rozmowie z Reutersem inny ze znajomych napastnika.

Pięć ofiar śmiertelnych

W czwartek mężczyzna zastrzelił w Chattanooga w stanie Tennessee czterech żołnierzy piechoty morskiej i ranił trzy inne osoby.

Według śledczych zabójca najpierw strzelał w bazie rezerwistów amerykańskiej marynarki wojennej, a następnie, nie wychodząc nawet z samochodu, w wojskowym centrum rekrutacyjnym. Budynki te oddalone są od siebie o kilkanaście kilometrów. Zamachowiec poruszał się odkrytym fordem mustangiem i używał różnej broni. Został zabity przez policję na miejscu zdarzenia.

W nocy z piątku na sobotę poinformowano o śmierci kolejnej ofiary - w wyniku odniesionych ran zmarł marynarz.

Autor: kg / Źródło: CBS News, PAP, Reuters