Piraci mają utworzyć rząd. Na Islandii idzie nowe

Islandzcy piraci idą do władzypiratar.is

Po dwóch nieudanych próbach sformowania nowego rządu Islandii jej prezydent Gudni Johannesson zlecił tę misję przedstawicielce promującej demokrację bezpośrednią Partii Piratów Birgitcie Jonsdottir. Nie zadecydowano jeszcze, czy w razie sukcesu negocjacji Partia Piratów obsadzi również stanowisko premiera.

- Nic nie jest wykluczone. Mam nadzieję, że wszyscy możemy znaleźć drogę do współpracy - powiedziała polityk po spotkaniu z prezydentem. Birgitta Jonsdottir nie stoi oficjalnie na czele Partii Piratów, ale to ją wybrano do przeprowadzenia negocjacji.

Wcześniej rząd próbowali utworzyć przywódca konserwatywnej Partii Niepodległości (PN) Bjarni Benediktsson i szefowa Ruchu Lewicowo-Zielonego (VG), ale prowadzone przez nich rokowania koalicyjne nie dały rezultatu. Jonsdottir zamierza sformować sojusz z Ruchem Lewicowo-Zielonym, socjaldemokratami oraz dwiema nowymi partiami prawicowymi - Jasną Przyszłością i Przebudową. Dałoby to pięciu ugrupowaniom większość 34 mandatów w 63-osobowym parlamencie. Przeprowadzone 29 października w Islandii przedterminowe wybory parlamentarne były efektem afery Panama Papers. Ujawniła ona między innymi, że należąca do żony premiera spółka wzbogaciła się na restrukturyzacji zbankrutowanych w następstwie kryzysu finansowego islandzkich banków. Premier Sigmundur Gunnlaugsson musiał się w tej sytuacji podać do dymisji. W wyborach kierowana do niedawna przez Gunnlaugssona Partia Postępowa utraciła aż 11 z 19 posiadanych dotąd mandatów, spadając wśród parlamentarnych ugrupowań na czwarte miejsce. PN zdobyła 21 mandatów, a VG i Partia Piratów po 10.

Autor: mk\mtom / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: piratar.is