Ostatni posiłek na Titanicu. Menu idzie pod młotek


Karta dań, klucze, listy, zdjęcia i inne pamiątki z Titanica będzie można kupić na aukcji w najbliższą sobotę. W przyszłym miesiącu na innej licytacji w Irlandii na sprzedaż wystawiony zostanie natomiast pierwszy telegram mówiący o tym, że niezatapialny statek tonie.

Niemal równo sto lat po zatonięciu kolosa, ocalałe z jego pokładu pamiątki pójdą pod młotek. Największą gratką jest menu, datowane na 14 kwietnia - wieczór przed zatonięciem statku. Szacuje się, że osiągnie ono cenę nawet stu tysięcy funtów.

Z karty można się dowiedzieć, co jadali pasażerowie - wykwintne przekąski, grillowane kotlety jagnięce czy kurczak a la Maryland (w śmietanie). Menu przetrwało dzięki pasażerom pierwszej klasy - Washingtonowi Dodge'owi i jego żonie Ruth, która wsunęła menu do kieszeni torebki. Oboje uratowali się z katastrofy i zachowali pamiątkowe menu.

Inną cenną pamiątką jest pęk kluczy, należących do Samuela Hemminga, odpowiedzialnego na Titanicu za zapalanie lamp na pokładzie. Wśród przedmiotów są też listy i zdjęcia pasażerów.

Pierwszy telegram

W przyszłym miesiącu w Dublinie odbędzie się inna aukcja, na której wystawiony zostanie pierwszy telegram mówiący o katastrofie Titanica, który dotarł do irlandzkiej gazety "Belfast Evening Telegraph". Telegrafista zaalarmował dziennikarzy informując o tym, że statek miał kolizję z górą lodową na Atlantyku.

Telegram dotarł do Belfastu o 10.39 w poniedziałek 15 kwietnia (Titanic zatonął tego dnia około 3 nad ranem) i niemal natychmiast został wydrukowany w specjalnym numerze gazety. Była to pierwsza prasowa informacja o katastrofie w Europie.

Nagłówki krzyczą: "Titanic zatonął" "Zderzenie z górą lodową" "Katastrofalna dziewicza podróż". Nie znano jednak wówczas jeszcze skali tragedii, która zdominowała wszystkie gazety w następnych dniach.

Szacuje się, że telegram pójdzie pod młotek za około 30 tysięcy euro.

Źródło: APTN, telegraph.co.uk, Irish Times