Ofensywa na kluczowe miasto dżihadystów. Kurdowie ruszyli na południe


Arabsko-kurdyjska koalicja w Syrii ogłosiła rozpoczęcie operacji mającej wyzwolić północną część syryjskiej prowincji ar-Rakka z rąk dżihadystów. Nie jednak ma jeszcze mowy o uderzeniu na samą stolicę tzw. Państwa Islamskiego. Rosja oświadczyła, że liczy na koordynację działań i wspólne wyparcie fanatyków z ar-Rakki.

Pierwsze uderzenia ugrupowania Syryjskie Siły Demokratyczne miały odnieść sukces i doprowadzić do wyzwolenia kilku wiosek z pod kontroli dżihadystów.

Ofensywa arabsko-kurdyjska ma wsparcie międzynarodowej koalicji pod wodzą USA. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podało, że do godzin popołudniowych we wtorek w nalotach koalicji na miasto ar-Rakka i tereny położone na północ od niego zginęło co najmniej 22 dżihadystów.

Rosjanie deklarują chęć współpracy

W reakcji na rozpoczęcie ofensywy Rosja ogłosiła, że jest gotowa do koordynacji działań ze Stanami Zjednoczonymi i arabsko-kurdyjską koalicją, by wyprzeć bojowników z tzw. Państwa Islamskiego z ich samozwańczej stolicy. - Jesteśmy gotowi do takiej koordynacji. Istnieje dziś taka możliwość - oświadczył we wtorek minister spraw zagranicznych Rosji Sergiej Ławrow w Uzbekistanie, cytowany przez agencję prasową Interfax. - Ar-Rakka jest jednym z celów koalicji antyterrorystycznej, wraz z Mosulem w Iraku. Jesteśmy przekonani, że można byłoby wyzwolić te miasta skuteczniej i szybciej, gdyby wojskowi koordynowali wcześniej swoje działania - dodał Ławrow.

W miniony piątek Pentagon wykluczył jednak zaproponowaną przez stronę rosyjską możliwość prowadzenia wspólnych nalotów w Syrii. Miasto ar-Rakka znajduje się pod kontrolą dzihadystów od 2013 roku. Jeszcze na początku maja amerykańscy wojskowi nieoficjalnie dawali do zrozumienia, że szykuje się ofensywa w kierunku miasta. Donoszono o gromadzeniu sił przez dżihadystów, którzy chcą zaciekle bronić swojej samozwańczej stolicy.

Autor: mk/kk / Źródło: PAP, tvn24.pl