Odnaleziony po 70 latach. "Takie rzeczy się nie zdarzają"

"Takie rzeczy się nie zdarzają"
"Takie rzeczy się nie zdarzają"
BSNP
"Takie rzeczy się nie zdarzają"BSNP

- Takie rzeczy po prostu się nie zdarzają - tak sprawę odnalezienia na pustyni w Egipcie samolotu Kittyhawk P-40, który spadł na ziemię w czerwcu 1942 roku skomentował brytyjski historyk wojskowości, Andy Saunders. Wrak, który 70 lat przeleżał w piasku został odnaleziony przez Polaka pracującego dla koncernu naftowego, Jakuba Perkę.

- Ten samolot po prostu wylądował tam na pustyni, a pilot bez wątpienia wydostał się. To kompletna kapsuła czasu i wyjątkowo rzadkie znalezisko. Takie rzeczy po prostu się nie zdarzają - powiedział brytyjski historyk wojskowości Andy Saunders.

Ten samolot po prostu wylądował tam na pustyni, a pilot bez wątpienia wydostał się. To kompletna kapsuła czasu i wyjątkowo rzadkie znalezisko. Takie rzeczy po prostu się nie zdarzają. brytyjski historyk wojskowości Andy Saunders

Większość P-40 zachowała się w doskonałym stanie. W tym skrzydła, instrumenty pokładowe etc. Ze względów bezpieczeństwa egipskie władze wymontowały z niego amunicję i broń.

Zgubił się na pustyni

Choć nie zostało to jeszcze oficjalnie potwierdzone, samolot należał prawdopodobnie do 24-letniego pilota Dennisa Coppinga. Zgubił się on podczas przelotu z jednej bazy RAF-u 28 czerwca 1942, kiedy to w Afryce Północnej trwała zacięta walka między Afrika Korps Rommla i aliantami.

Copping służył w 260 dywizjonie egipskim Królewskich Sił Lotniczych. Zagubił się nad pustynią, pomylił kierunki i zanim zdał sobie sprawę ze swojego błędu, miał już zbyt mało paliwa, żeby zawrócić.

Na miejscu, gdzie przymusowo wylądował samolot odnaleziono m.in. rozłożony spadochron, użyty najprawdopodobniej jako ochrony przed Słońcem. Wskazuje to, że pilot przeżył katastrofę, jednak - twierdzą fachowcy - nie miał szans przeżyć długo w upiornym skwarze Sahary.

Copping nie miał przy sobie dużych ilości wody pitnej i jedzenia, o ile w ogóle je miał. Jak podkreślił Saunders, piloci latali wtedy z "bardzo podstawowymi systemami podtrzymywania przy życiu". - Jego szanse przetrwania nie były wielkie - powiedział historyk.

Trafi na Wyspy

Brytyjczycy mają nadzieję, że wrak samolotu odnalezionego na pustyni uda się przetransportować do Wielkiej Brytanii i wystawić w muzeum RAF-u w Londynie. - To niesamowita historia. Doskonała - zachwycał się rzecznik muzeum Michael Creane i podkreślił, że operacja usunięcia P-40 z pustyni zostanie przeprowadzona tak szybko, jak to tylko możliwe.

Źródło: CNN, "Daily Telegraph"

Źródło zdjęcia głównego: BSNP