Odejście premiera Turcji "złą wiadomością dla Europy". Berlin i Bruksela martwią się o umowę


Rząd Niemiec oczekuje, że Turcja pomimo zmiany na stanowisku szefa rządu dotrzyma umowy migracyjnej z Unią Europejską. Takiego samą nadzieję ma szef delegacji Komisji Europejskiej ds. Turcji Hansjorg Haber. Szef komisji spraw zagranicznych Bundestagu Norbert Roettgen ocenił natomiast, że zmiana premiera jest złą wiadomością dla Europy.

- Unia Europejska i Niemcy będą także w przyszłości wypełniać wszystkie uzgodnione zobowiązania; oczekujemy tego samego od strony tureckiej - powiedział zastępca rzecznika rządu Georg Streiter w piątek w Berlinie.

Rzecznik zaznaczył, że kanclerz Angela Merkel "bardzo dobrze" współpracowała z premierem Ahmetem Davutoglu. Niemiecki rząd wychodzi z założenia, że dobra współpraca będzie kontynuowana także z nowym szefem rządu - powiedział, dodając, że realizacja umowy UE-Turcja rozpoczęła się i przyniosła pierwszy rezultaty.

Rzecznik niemieckiego MSZ Martin Schaefer dodał, że umowy zawierane są "nie z konkretnymi osobami, lecz z rządami i państwami". Streiter nie chciał komentować zmiany na stanowisku premiera w Turcji. - To wewnętrzna sprawa (Turcji) - wyjaśnił.

Unia Europejska oczekuje ze strony przyszłego premiera Turcji współpracy w ramach umowy dotyczącej migracji i zniesienia wiz dla obywateli Turcji - oświadczył z kolei szef delegacji Komisji Europejskiej ds. Turcji Hansjorg Haber. - Aby sfinalizować porozumienie, potrzebujemy kontynuacji w kwestiach technicznych oraz gotowości do wypełnienia postanowień (umowy). Oczekujemy tego od każdego kolejnego rządu Turcji - dodał unijny przedstawiciel.

Głos sceptyczny

Natomiast szef komisji spraw zagranicznych Bundestagu Norbert Roettgen krytycznie ocenił odejście Davutoglu. Jego zdaniem zmiana ta jest "złą wiadomością dla Europy". - Davutoglu chciał we wszystkich ważnych dla Europy sprawach zbliżyć Turcję do Europy. (Turecki prezydent Recep Tayyip) Erdogan zdecydowanie nie chce tego - powiedział polityk rządzącej CDU. Informacja o odejściu premiera jest "złą wiadomością dla Europy i dla Turcji" - podkreślił. Dzięki negocjacjom z UE Davutoglu uniezależnił się od Erdogana. - Nie wiadomo, czy jego linia polityczna utrzyma się - powiedział Roettgen.

Odejście Davutoglu

W czwartek Davutoglu oświadczył, że nie będzie się ubiegał o pozostanie na stanowisku przewodniczącego rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), co oznacza, że przestanie być premierem. Stwarza to niepokoje na Zachodzie co do dalszego losu umowy migracyjnej Turcja-UE, gdyż zdaniem ekspertów to właśnie Davutoglu był jej głównym autorem. Zgodnie z zawartym w marcu porozumieniem od kwietnia Turcja przyjmuje z powrotem nielegalnych migrantów przedostających się na greckie wyspy. Dzięki temu liczba imigrantów przeprawiających się przez Morze Egejskie na terytorium UE znacząco spadła. W zamian za współpracę z Unią i pomoc w zahamowaniu nielegalnej imigracji przez Morze Egejskie do Grecji Ankara uzyskała obietnicę przyspieszenie decyzji o zniesieniu wiz dla Turków

Autor: mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: