Obama wygrał, Berlin wróci do sprawy wycofania głowic

Bomby atomowe mogą przenosić niemieckie TornadaWikipedia | R.S.

Niemiecki minister spraw zagranicznych Guido Westerwelle zapowiedział, że po reelekcji prezydenta USA Baracka Obamy będzie z jeszcze większą determinacją niż dotychczas zabiegał o wycofanie z terytorium Niemiec amerykańskiej broni atomowej.

W procesie rozbrojeniowym należy uwzględnić w jeszcze większym stopniu niż dotychczas taktyczną broń jądrową - powiedział Westerwelle w środę przy okazji wizyty w Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku.

- Dotyczy to naturalnie także taktycznej broni atomowej, która rozlokowana jest u nas - podkreślił szef niemieckiej dyplomacji, dodając, że należy obecnie, po ustaleniu "prawidłowych celów politycznych", starać się o osiągnięcie "konkretnych rezultatów". Jego wypowiedź przytacza agencja dpa. Zdaniem Westerwellego po wyborach w Rosji i USA powstała "ogromna szansa" na "uzyskanie nowej dynamiki w procesie rozbrojeniowym".

"Niemieckie" głowice Jak pisze, powołując się na ekspertów, dpa, w bazie lotniczej Buechel w Nadrenii-Palatynacie na zachodzie Niemiec składowanych jest od od 10 do 20 głowic atomowych. Bundeswehra utrzymuje też cały czas w gotowości samoloty typu Tornado przeznaczone do przenoszenia głowic.

W umowie koalicyjnej rządu Angeli Merkel z 2009 roku usunięcie wszelkiej broni jądrowej uznano za jeden z ważnych celów. Kolejne rządy w Berlinie zabiegały od zakończenia zimnej wojny ponad 20 lat temu o usunięcie z Niemiec głowic atomowych. W 2010 roku uchwałę w tej sprawie przyjął parlament - Bundestag. Jak informowały niedawno niemieckie media, Westerwelle i Merkel zgodzili się - pod presją innych członków sojuszu - na szczycie NATO w maju br. w Chicago na pozostawienie głowic na terytorium Niemiec, a nawet na modernizację samolotów do ich przenoszenia, co ma kosztować niemiecki budżet 250 mln euro.

Autor: mtom / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia | R.S.

Raporty: