Obama wstrzyma pomoc?


Administracja prezydenta USA Baracka Obamy poinformowała, że rozważy dalszą pomoc Palestyńczykom, jeśli w skład nowego rządu Autonomii wejdzie radykalna partia Hamas, którą USA uznają za organizację terrorystyczną.

W środę zawarto porozumienie między rywalizującymi ze sobą palestyńskimi frakcjami - laickim Fatahem i radykalnym islamskim Hamasem - które ma doprowadzić do utworzenia tymczasowego rządu jedności narodowej i ustalenia daty wyborów. Rzeczniczka Departamentu Stanu USA Heide Bronke Fulton poinformowała, że Waszyngton będzie "na razie" kontynuował udzielanie pomocy Palestyńczykom, ale jednocześnie przyjrzy się bacznie porozumieniu między Fatahem a Hamasem i jeśli powstanie dzięki niemu nowy rząd, przeanalizuje jego politykę i od jej oceny uzależni dalsze wsparcie materialne dla Autonomii.

Wielu kongresmenów już teraz wzywa administrację Obamy do wstrzymania wszelkiej pomocy dla Autonomii Palestyńskiej, która "wybrała alians z ekstremizmem i przemocą" - głosi komunikat opublikowany wspólnie przez grupę demokratycznych i republikańskich członków Kongresu. Tekst dokumentu przypomina, że amerykańskie prawo zabrania udzielania pomocy organizacjom uznanym za ugrupowania terrorystyczne.

Dwa scenariusze

Komentując zapowiedź utworzenia rządu jedności palestyńskiej tygodnik "The Economist" pisze w swym wydaniu internetowym, że scenariusz taki jest mało prawdopodobny, ale niezależnie od tego, czy do utworzenia rządu pojednania dojdzie czy nie, dynamika polityczna na Bliskim Wschodzie i tak ulegnie zmianie, ze względu na stanowisko Egiptu. Pod rządami prezydenta Hosniego Mubaraka Kair opowiadał się zdecydowanie po stronie Fatahu, postrzegając Hamas jako palestyńską odnogę nielegalnej egipskiej opozycji religijnej - Bractwa Muzułmańskiego. Nawet bez rządu jedności pozycja Hamasu umocni się.

Jeśli zaś powstanie nowy rząd Autonomii - zdaniem "Economist" - Hamas będzie musiał z czasem zmienić stanowisko i zaakceptować istnienie Izraela. W ramach wstępnego porozumienia między Fatah a Hamasem, u władzy pozostałby prezydent Abbas. Dymisje musieliby jednak złożyć premierzy Zachodniego Brzegu i Strefy Gazy. Hamas zbrojnie przejął kontrolę nad Strefą Gazy w czerwcu 2007 r. Od tego czasu na terytoriach palestyńskich panuje faktyczna dwuwładza.

Źródło: PAP