Koniec cięcia Bundeswehry? Leopardy wracają do łask

Ćwiczenia niemieckich Leopardów
Ćwiczenia niemieckich Leopardów
Bundeswehr
Niemcy zostali z nielicznymi LeopardamiBundeswehr

W związku z kryzysem na Ukrainie minister obrony Niemiec Ursula von der Leyen zapowiedziała wzmocnienie wojsk pancernych Bundeswehry. Zdystansowała się też od niektórych aspektów reformy niemieckiego wojska, rozpoczętej przez jej poprzednika.

- Istniejący dotąd tylko na papierze batalion wojsk pancernych w Bergen w Dolnej Saksonii zostanie reaktywowany - powiedziała szefowa resortu obrony w wywiadzie dla fachowego czasopisma Bundeswehry. O jej wypowiedzi poinformowała w piątek rozgłośnia Deutschlandfunk. Ponad to istniejące jednostki mają otrzymać dodatkowy, nowocześniejszy sprzęt.

Koniec "szeroko zamiast głęboko"?

- Na początek chcemy zerwać z dotychczasowym zwyczajem przekazywania innym (krajom - red.) lub oddawania na złom dobrego jeszcze, lecz w danej chwili zbędnego sprzętu w rodzaju czołgów Leopard 2 - wyjaśniła von der Leyen. Jej poprzednik Thomas de Maiziere zdecydował w 2011 roku o zmniejszeniu liczby podstawowych czołgów z 350 do 225. Zarządzona przez niego redukcja objęła także inne rodzaje broni.

Niemiecka minister zdystansowała się od zasady "szeroko zamiast głęboko" wprowadzonej pięć lat temu podczas reformy Bundeswehry, zgodnie z którą niemiecka armia ma dysponować potencjałem militarnym w każdym możliwym aspekcie, ale za to w ograniczonym zakresie. - Nie podobają mi się takie hasła - powiedziała von der Leyen dodając, że Bundeswehra musi dysponować "głębokim potencjałem" w wybranych dziedzinach.

Reforma Bundeswehry wdrażana jest od 2010 roku. Polega na redukcji liczby żołnierzy z 250 tys. do 185 tys. oraz likwidacji wielu garnizonów. Zasada "szeroko zamiast głęboko" krytykowana jest przez partnerów Niemiec z NATO i UE, przede wszystkim przez Wielką Brytanię i Francję. Uważają oni, że armie poszczególnych krajów powinny rozwijać konkretne specjalności, które będzie mógł wykorzystać cały sojusz.

Pancerna specjalizacja Niemiec

Za czasów zimnej wojny wojska RFN specjalizowały się w broni pancernej i zmechanizowanej. Niemcy mają w tym zakresie duże doświadczenie sięgające okresu międzywojennego. Ich firmy zbrojeniowe tworzą jedne z najlepszych pojazdów pancernych na świecie, a ukształtowanie geograficzne Niemiec sprzyja ich wykorzystaniu. Na 12 dywizji Bundeswehry pod koniec lat 80. sześć było formacjami pancernymi a cztery zmechanizowanymi. Oznaczało to ponad trzy tysiące czołgów Leopard 1 i 2.

Po zakończeniu zimnej wojny i zjednoczeniu Niemiec siły zmechanizowane Bundeswehry zostały drastycznie zredukowane. Najszybciej wycofano ze służby stare Leopardy 1. W służbie pozostało około dwóch tysięcy Leopardów 2 w różnych wersjach. Następnie zaczęto ograniczać też liczbę tych maszyn. Pozbyto się głównie czołgów w starej wersji 2A4, sprzedając je po atrakcyjnych cenach za granicę lub oddając sojusznikom. Polska przejęła 128 takich maszyn na początku XXI wieku a pod koniec 2013 roku kolejną partię 119 czołgów, głównie w nowszej wersji A5.

Do dzisiaj liczba aktywnych Leopardów 2 w Bundeswehrze spadła do 225. Wszystkie należą do najnowszej wersji A6, którą właśnie rozpoczęto modernizować do standardu A7. To jedne z najlepszych czołgów na świecie, ale jest ich bardzo mało jak na kraj rozmiarów Niemiec. Bundeswehra dysponuje obecnie dwoma dywizjami pancernymi, które są głównymi jednostkami bojowymi niemieckich wojsk lądowych. Wszystkie pozostałe dywizje pancerne i zmechanizowane zlikwidowano.

Żołnierze ćwiczyli możliwości leopardów w Świętoszowie
Żołnierze ćwiczyli możliwości leopardów w Świętoszowie M. Siemaszko/ balu | TVN24 Wrocław

Autor: mk//gak / Źródło: tvn24.pl, PAP

Źródło zdjęcia głównego: Bundeswehr