Niemieccy eurosceptycy z dwucyfrowym wynikiem. Straszą Polakami, nie chcą euro


W Niemczech umacniają się eurosceptycy. W niedzielnych wyborach do parlamentów lokalnych w Turyngii i Brandenburgii z z dwucyfrowym wynikiem dostała się eurosceptyczna Alternatywa dla Niemiec (AfD). Stan posiadania zwiększyli także rządzący w Niemczech chadecy kanclerz Angeli Merkel.

Według wstępnych wyników, podanych przez stacje telewizyjne ARD i ZDF, w Turyngii pozycję najsilniejszej partii potwierdziła Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna (CDU) Angeli Merkel, zdobywając 34,1-34,4 proc. głosów.

Drugie miejsce zajęła postkomunistyczna Lewica (27,9 proc.), a dalej uplasował się dotychczasowy koalicjant CDU w landtagu, socjaldemokratyczna SPD (12,4-12,5 proc.). Dla tego ugrupowania taki wynik to porażka - w poprzednich wyborach z 2009 r. zdobyło aż 8 punktów procentowych więcej.

Pięcioprocentowy próg wyborczy przekroczyli też Zieloni z wynikiem 5,5 proc., ale już nie liberałowie z FDP (2,4-2,5 proc.).

Czarno-czerwona koalicja

Media niemieckie zauważają, że wstępne wyniki dają CDU i SPD szansę na utrzymanie dotychczasowej "czarno-czerwonej" koalicji w turyńskim landtagu, a sojusz ugrupowań lewicowych nie miałby wymaganej większości.

W Brandenburgii po raz kolejny najwięcej głosów zdobyli socjaldemokraci (32,6 proc.). Ich dotychczasowy koalicjant Lewica oraz pozostający w opozycji chadecy zamienili się miejscami - CDU skoczyła z trzeciej na drugą pozycję z wynikiem 22,2 proc. (zwyżka o 2,4 pkt proc. w porównaniu z 2009 r.), a Lewica spadła z drugiego na trzecie, uzyskując 19,1 proc. głosów (spadek aż o 8,1 pkt proc.). Do parlamentu weszli też Zieloni z wynikiem 6,4 proc.

Silni eurosceptycy

Zgodnie z przewidywaniami do obu landtagów z bardzo dobrym wynikiem dostała się również AfD - w Turyngii uzyskując 10-10,1 proc., a w Brandenburgii 11,9 proc.

AfD to eurosceptyczne ugrupowanie, które postuluje "uporządkowaną likwidację" strefy euro, a w kwestii imigracji, polityki rodzinnej i społecznej prezentuje jednoznacznie konserwatywne poglądy. Szczególnie w graniczącej z Polską Brandenburgii AfD przejęła hasła neonazistów straszących przestępczością z Polski, domagając się dodatkowych sił policyjnych i częstszych kontroli. Twierdzi, że otwarcie granicy przyniosło korzyści jedynie Polsce, a dla Niemiec jest niekorzystne.

W ubiegłym roku AfD nie dostała się do parlamentu krajowego (Bundestagu). Pierwsze mandaty zdobyła w maju, w wyborach do Parlamentu Europejskiego, oraz dwa tygodnie temu w wyborach do landtagu w Saksonii (wygrała CDU).

Autor: pk//gak / Źródło: PAP