Zmiana pokoleń, następca tronu odsunięty. Doniesienia o przymusowej izolacji


Jeszcze niedawno 58-letni książę Muhammad ibn Najif był następcą saudyjskiego tronu i ministrem spraw wewnętrznych, odpowiadającym między innymi za walkę z terroryzmem. W zeszłym tygodniu nieoczekiwanie w kolejce do tronu zastąpił go 31-letni Muhammad ibn Salman. Według "New York Timesa" Muhammad ibn Najif nie tylko stracił dotychczasową pozycję, ale także otrzymał zakaz opuszczania kraju i został odesłany do pałacu w nadmorskiej Dżudzie. W rozmowie z Reutersem wysoki saudyjski urzędnik zaprzeczył tym doniesieniom i nazwał artykuł dziennika "zmyślonym".

W zeszłym tygodniu saudyjska agencja prasowa SPA opublikowała dekret, według którego dotychczasowy następca tronu, 58-letni książę Muhammad ibn Najif, został zastąpiony przez księcia Muhammada ibn Salmana. 31-letni książę, który do tej pory był drugi w kolejności do tronu, awansował także ze stanowiska drugiego wicepremiera na pierwszego wiceszefa rządu i zachował tekę ministra obrony. Z kolei książę Muhammad ibn Najif, przez lata pierwszy wicepremier i minister spraw wewnętrznych odpowiedzialny między innymi za walkę z terroryzmem, został zwolniony ze wszystkich stanowisk.

Według amerykańskich urzędników i Saudyjczyków zbliżonych do rodziny królewskiej, na których powołuje się "New York Times", Muhammad ibn Najif nie tylko stracił stanowiska, ale także otrzymał zakaz opuszczania kraju i został odesłany do pałacu w nadmorskiej Dżudzie. Nie wiadomo, ile miałyby obowiązywać takie restrykcje.

Zgodnie z informacjami przekazanymi przez źródła dziennika, na takie środki zdecydowano się, by zniechęcić ewentualnych przeciwników nowego następcy tronu.

"Kompletnie fałszywe i bezpodstawne"

Wysoki saudyjski urzędnik w rozmowie z Reutersem zaprzeczył tym informacjom. Artykuł "New York Timesa" nazwał "zmyśloną historią" i zasugerował, że Muhammad ibn Najif może pozwać dziennik.

- Informacje opublikowane przez "New York Times" są kompletnie nieprawdziwe i bezpodstawne - powiedział dziennikarzom agencji.

- Jego królewska wysokość książę Muhammad ibn Najif oraz jego rodzina poruszają się swobodnie i bez przeszkód przyjmują gości. W jego sytuacji nic się nie zmieniło, jedynie to, że nie pełni już rządowych funkcji - dodał.

Zwolennicy nowego ambitnego następcy tronu podkreślają, że jego awans oznacza otwarcie się na młodsze pokolenie i przypominają, że przedstawił on ambitną wizję rozwoju królestwa. Jak zauważa jednak "New York Times", zmiana w sukcesji zamknęła polityczne możliwości wielu starszym członkom rodziny. Niektórzy z nich uważają, że 31-latek jest nierozważny, żądny władzy i niedoświadczony. Jako minister obrony zaangażował Arabię Saudyjską w wojnę domową w sąsiednim Jemenie.

Saudyjskie media państwowe starały się ze wszystkich sił przekonać obywateli, że zmiany w państwie przebiegły gładko. Na wielokrotnie pokazywanym nagraniu widać, jak Muhammad ibn Salman całuje z szacunkiem dłoń swojego poprzednika, a ten życzy mu powodzenia.

Jak zauważa "New York Times", opisywane przez źródła restrykcje dotyczące przemieszczania się Muhammada ibn Najifa mogą wskazywać na to, że niektórzy członkowie rodziny królewskiej nie są zadowoleni ze zmiany, a jego publiczne wystąpienia mogłyby podsycić te nastroje.

- To znak, że Muhammad ibn Salman nie chce żadnej opozycji - ocenia jeden z cytowanych przez dziennik amerykańskich urzędników.

Autor: kg\mtom / Źródło: New York Times, Reuters, PAP

Źródło zdjęcia głównego: domena publiczna / Wikipedia