Minister kupował za drogo. W czeskiej armii afera goni aferę

 
Żołnierze walczą, minister mataczyISAF

Czeską armią wstrząsa seria afer korupcyjnych. Stanowisko stracił już minister obrony, za którego kadencji zawarto szereg umów, obecnie badanych przez prokuraturę. Najnowsza odsłona afery dotyczy samochodów patrolowych firmy Iveco, za które Czesi zapłacili 40 proc. więcej niż Słowacy.

90 pojazdów włoskiej firmy Czesi zakupili w 2009 roku za 3,62 miliarda koron (ok. 0,58 mld zł.). Kontrakt z Iveco został podpisany bez przetargu, co było umotywowane pilną potrzebą wojska, zaangażowanego w misję w Afganistanie. Po zakupie dodatkowego wyposażenia, koszty pozyskania pojazdów wyniosły niemal 4 miliardy koron (ok. 0,65 mld zł.). Z tej sumy do producenta trafiły tylko trzy miliardy koron. Niemal 20 procent zainkasowali czescy pośrednicy, między innymi firma Omnipol.

Sprawa być może przeszła by niezauważona, gdyby nie to, że niemal identyczne pojazdy od Iveco zakupili Słowacy. Pośrednicy, którzy brali udział w czeskim zakupie, również próbowali zaprezentować swoją ofertę sąsiadom. Jednak Słowacy kupili pojazdy bezpośrednio od producenta i uzyskali cenę niższą o 40 procent.

Łasy minister

Podejrzenia w sprawie przetargu na pojazdy Iveco koncentrują się ponownie na byłym ministrze obrony i wiceministrze finansów, Martinie Bartaku. To za jego kadencji podpisano szereg umów, obecnie będących przedmiotem dochodzeń. Politykowi nie przedstawiono żadnych zarzutów, obecnie jest jedynie podejrzanym.

Według czeskich mediów Bartak miał miał domagać się łapówki od ambasadora USA w Pradze Williama J. Cabanissa, który po zakończeniu misji dyplomatycznej został szefem rady nadzorczej producenta ciężarówek Tatra. Za kadencji podejrzanego ministra czeskie wojsko zakupiło pojazdy czeskiej firmy za około 2,7 mld koron (ok. 0,33 mld zł.).

Podobnie jak w wypadku samochodów Iveco, kontrakt na Tatry został zawarty na podstawie procedur uproszczonych.

Droga CASA

Inna transakcja zawarta przez Bartaka, która jest obecnie kwestionowana, to zakup 4 samolotów transportowych CASA C-295M. Zapłacono za nie 3,2 mld koron (ok. 0,52 mld zł.), chociaż pierwotna oferta opiewała na 2,7 mld koron. Prowizja pośrednika, ponownie pojawia się tu firma Omnipol, wyniosła według nieoficjalnych informacji ponad 800 mln koron.

Dodatkowo samoloty zakupiono bez przetargu, co zakwestionowała Unia Europejska, jako naruszenie zasad konkurencji. Sprawę skierowano do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.

Cztery CASy zostały na początku kwietnia zwrócone producentowi, ponieważ według Czechów nie spełniają wymagań zawartych w zamówieniu. CASA i Omnipol mają jeszcze dwa tygodnie na naprawę systemów nawigacyjnych i samoobrony, które wojsko określa jako awaryjne i bezużyteczne.

We wrześniu 2010 roku czeskie media doniosły również o nieprawidłowościach przy zakupie transporterów opancerzonych AMV od fińskiej firmy Patria. Wiceminister obrony miał aktywnie i nielegalnie lobbować podczas przetargu na rzecz Finów, za obietnicę kilkuprocentowej prowizji wielomiliardowego kontraktu. Ostatecznie Czesi zakupili pojazdy austriackiego Steyera.

Źródło: altair.com.pl, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: ISAF