MERS wciąż zabija. Liczba ofiar rośnie


Do 33 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych wirusowego schorzenia dróg oddechowych MERS w Korei Południowej - poinformowało ministerstwo zdrowia tego kraju, zastrzegając że przez trzy dni z rzędu nie odnotowano żadnych przypadków zakażenia wirusem.

Poprzedni bilans ofiar śmiertelnych epidemii wynosił 27. Aktualnie spośród 33 ofiar, 30 to osoby w starszym wieku lub mające problemy zdrowotne.

Od wybuchu epidemii w Korei Płd. 20 maja obecnie MERS zarażone są 182 osoby. 54 pacjentów poddanych jest leczeniu, spośród których 13 jest w niestabilnym stanie. 95 pacjentów zostało wypuszczonych ze szpitali po wyleczeniu. Kwarantannę przechodzi 2 638 osób, w tym 2 098 w swych domach, a 540 w placówkach medycznych - precyzuje agencja Kyodo.

Nie ma szczepionki

Wirus MERS (Middle East Respiratory Syndrome - Bliskowschodniego Zespołu Niewydolności Oddechowej) podobny jest do wirusa SARS (Severe Acute Respiratory Syndrome - Zespołu Ostrej Ciężkiej Niewydolności Oddechowej), który w latach 2002-2003 zabił na świecie ok. 800 osób. Może wywoływać kaszel, gorączkę i zapalenie płuc. Wskaźnik zgonów w przypadku MERS jest znacznie wyższy niż śmiertelność osób chorych na SARS. Jak podaje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), 38 proc. zakażonych wirusem MERS umiera. Nie istnieje żadna zwalczająca tego wirusa szczepionka. Do tej pory MERS wystąpił w ponad 20 krajach. Większość zachorowań odnotowano w Arabii Saudyjskiej (ponad 950), gdzie od 2012 roku zmarło ponad 412 osób zakażonych tym wirusem. (PAP)

Autor: mtom / Źródło: PAP