Wyciągają tylko zwłoki. Chińscy ratownicy przegrywają wyścig z czasem


Chińskie władze kontynuują poszukiwania ocalałych z katastrofy statku pasażerskiego, który w poniedziałek zatonął na rzece Jangcy z 456 osobami na pokładzie. Szanse na znalezienie żywych maleją. Jak dotąd uratowano 14 osób, wyłowiono 18 ciał, ponad 400 osób uznaje się za zaginione.

W akcji ratunkowej uczestniczy ponad 4,6 tys. osób, w tym ponad 200 płetwonurków, żołnierze, policjanci i strażacy. W nocy z wtorku na środę na miejsce katastrofy dotarł statek z dźwigiem, drugi ma przybyć w ciągu dnia. Obie jednostki zostaną wykorzystane do podniesienia wraku, dzięki czemu ratownicy zyskają więcej czasu na dostanie się do środka kadłuba.

Trudna akcja ratownicza

Mimo prowadzonych od ponad 36 godzin poszukiwań dotychczas udało się uratować zaledwie 14 osób i wydobyć ciała kolejnych osiemnastu. Zauważa się, że z każdą godziną maleją szanse na znalezienie ocalałych spośród ok. 400 osób najprawdopodobniej uwięzionych we wnętrzu kadłuba.

Akcję ratowniczą poważnie utrudnia silny wiatr i intensywne opady deszczu. Aby powstrzymać podnoszenie się poziomu wody w rzece, zamknięto część śluz w znajdującej się na Jangcy Zaporze Trzech Przełomów.

W sumie na pokładzie było 456 osób, w tym 405 pasażerów z Chin, głównie osób w wieku 50-80 lat, oraz pięciu pracowników biura podróży i 46 członków załogi. Jak poinformowano w chińskiej telewizji, jednocześnie z akcją ratowniczą prowadzone są poszukiwania na obszarze 220 kilometrów w dół biegu rzeki. Oznacza to, że prawdopodobnie nie wszyscy zaginieni pasażerowie uwięzieni są w wywróconym do góry dnem kadłubie statku.

Premier na miejscu katastrofy

Na miejsce katastrofy, położone ok. 180 km na zachód od stolicy prowincji Hebei, Wuhan, udał się premier Li Keqiang, aby osobiście nadzorować przebieg akcji ratowniczej.

Wśród uratowanych jest kapitan i starszy mechanik, którzy zostali zatrzymani przez policję. Niezależnie od siebie zeznali, że w statek niespodziewanie uderzyło tornado. W rezultacie przewrócił się on na bok i zatonął w ciągu zaledwie dwóch minut. Informacje o bardzo złej pogodzie potwierdzili również uratowani pasażerowie oraz lokalne stacje meteorologiczne.

Pozostaje niejasne, dlaczego mimo złej pogody statek nie przerwał rejsu i nie zawinął do pobliskiego portu. Ze zdjęć satelitarnych wynika ponadto, że ok. godz. 21.20 czasu miejscowego, na 10 minut przed katastrofą, statek z niewyjaśnionych powodów wykonał nagły zwrot.

Według mediów może to być najtragiczniejsza w skutkach katastrofa statku w Chinach od blisko 70 lat.

Autor: mm//gak / Źródło: PAP, Xinhua, Reuters