Mają skrzynki Superjeta. Nie oddadzą ich Rosjanom


Indonezyjscy komandosi przy pomocy alpinistów zdołali wydobyć z głębokiej rozpadliny czarne skrzynki rozbitego rosyjskiego Suchoja Superjeta-100. Urządzenia są nadpalone, ale nie noszą śladów poważnych uszkodzeń. Indonezyjscy śledczy zapowiedzieli, że nie oddadzą ich Rosjanom, którzy o to prosili.

Czarne skrzynki zlokalizowano już w niedzielę, ale znajdowały się w tak trudno dostępnym miejscu, że wymagało ponad dwóch dni, aby do nich dotrzeć. Urządzenia spadły wraz z szczątkami Suchoja w dół stromego zbocza, na którym rozbił się samolot. Ostatecznie zatrzymały się na dnie głębokiej na 500 metrów rozpadliny.

Finał trudnej akcji

Komandosi i alpiniści zdołali dotrzeć do szczątków po długich staraniach. Czarne skrzynki zostały zlokalizowane wśród szczątek Superjeta, około 100 metrów od resztek ogona samolotu. Udało się wydobyć zarówno rejestrator parametrów lotu, jak i rejestrator głosu w kokpicie.

Urządzeniami zajęli się już indonezyjscy śledczy, którzy potwierdzili, że to na pewno poszukiwane czarne skrzynki. Urządzenia są poważnie nadpalone i straciły swój charakterystyczny jasnopomarańczowy kolor. Są też lekko powyginane i poobijane, ale nie noszą śladów poważnych uszkodzeń i nie powinno być większych problemów z ich odczytaniem.

Indonezyjczycy zapowiedzieli, że badaniem zawartości urządzeń zajmą się sami, przy ewentualnej pomocy rosyjskich ekspertów. Dżakarta wcześniej oświadczyła, że odrzuciła prośbę Moskwy, która chciała wydania czarnych skrzynek. - Zgodnie z umowami międzynarodowymi dochodzenie prowadzi państwo, na terenie którego doszło do katastrofy - powiedział szef Indonezyjskiego Komitetu ds. Bezpieczeństwa Transportu.

Ważne śledztwo

Indonezyjczycy szacują, iż badanie przyczyn katastrofy Superjeta i wydanie raportu na ten temat może zająć nawet rok. Odczytanie zapisu czarnych skrzynek jest kluczowe dla śledztwa i może zająć od dwóch do trzech tygodni. Władze Indonezji zapewniają, że zrobią wszystko, aby śledztwo było uczciwe i przejrzyste.

W katastrofie Superjeta, który rozbił się w masywie wygasłego wulkanu Salak na wyspie Jawa w ubiegłym tygodniu, śmierć poniosło 45 osób - wszyscy obecni na pokładzie. Zginęło 35 Indonezyjczyków, ośmiu Rosjan, Francuz i Amerykanin. Ciągle trwa poszukiwanie i zabezpieczanie ciał, które zostały rozrzucone na stromym górskim zboczu.

Wypadek jest dużym ciosem prestiżowym dla Rosjan. Superjet jest pierwszym samolotem pasażerskim zaprojektowanym i zbudowanym od podstaw w Rosji po upadku ZSRR. Kreml wiąże z nim duże nadzieje na powrót rosyjskich firm lotniczy na intratny rynek produkcji maszyn dla lotnictwa cywilnego.

W Indonezji Superjet odbywał lot pokazowy.

Źródło: PAP, BBC News