Le Pen popiera aneksję Krymu, Kijów reaguje oburzeniem

Le Pen jest znana z prorosyjskich poglądów i poparcia polityki Władimira PutinaShutterstock

MSZ Ukrainy wyraziło oburzenie w związku z wypowiedziami Marine Le Pen w sprawie Krymu. Kandydatka skrajnie prawicowego Frontu Narodowego w wyborach prezydenckich we Francji oświadczyła, że dokonana przez Rosję aneksja półwyspu nie była nielegalna.

"Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy wyraża oburzenie z powodu faktu, że jedna z kandydatek kampanii przedwyborczej we Francji, Marine Le Pen, pozwala sobie na oświadczenia, popierające tymczasową okupację i próbę aneksji przez Rosję Autonomicznej Republiki Krymu i Sewastopola" – podał w komunikacie resort dyplomacji.

MSZ w Kijowie przypomniało, że działania Rosji zostały potępione przez "wszystkie cywilizowane państwa świata", Unię Europejską, Radę Europy i NATO.

Brak szacunku

"W odpowiedzi na przestępcze działania Kremla Francja, wraz z innymi partnerami z G7 i UE, wprowadziła wobec Rosji sankcje, których odwołanie możliwe jest wyłącznie w razie powstrzymania rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie oraz deokupacji Krymu i Donbasu" – przypomniano w oświadczeniu.

MSZ uznało, że swoimi wypowiedziami Le Pen okazała brak szacunku dla niepodległości Ukrainy oraz zignorowała podstawowe zasady prawa międzynarodowego. Ostrzegło jednocześnie, że podobne oświadczenia "z całą pewnością będą miały następstwa, jak to było w przypadku francuskich polityków, którym wydano zakaz wjazdu na Ukrainę".

"Ukraina liczy, że społeczeństwo francuskie należycie oceni tę nieodpowiedzialną retorykę jednej z pretendentek na najwyższe stanowisko we Francji" – podano w komunikacie.

Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) zapowiada, że Marine Le Pen może zostania uznana za "persona non grata". - Jeśli osoby publiczne składają takie oświadczenia, to nasza służba i Ministerstwo Spraw Zagranicznych oceniają je i reagują w odpowiedni sposób. Nie wykluczam, że Le Pen zostanie zakazany wjazd na Ukrainę - powiedział przedstawiciel SBU Ołeksandr Tkaczuk.

"Nie widzę powodu"

Znana z prorosyjskich poglądów i poparcia polityki Władimira Putina, Le Pen oceniła we wtorek, że dokonana w 2014 roku przez Rosję aneksja Krymu była legalna, gdyż odbyło się tam referendum, a mieszkańcy półwyspu "życzyli sobie przyłączenia na powrót do Rosji". - Nie widzę powodu, by podważać to referendum – powiedziała Le Pen w wywiadzie radiowo-telewizyjnym. Dodała także, że uważa Krym za integralną część Rosji.

Wybory prezydenckie odbędą się we Francji w dwóch turach w kwietniu i maju. Według sondaży Marine Le Pen ma szanse przejść do drugiej tury wraz z prawicowym kandydatem Francois Fillonem.

[object Object]
15.03 | Jak wygląda życie mieszkańców Krymu rok po aneksji przez Rosję?Fakty TVN
wideo 2/4

Autor: tas/sk / Źródło: PAP, Ukraińska Prawda, obozrevatel.com

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Tagi:
Raporty: