"Krokodyl" trafił do USA. W Rosji zabija 30 tys. ludzi rocznie


W USA pojawił się "krokodyl", czyli zabójczy narkotyk z Rosji - bije na alarm zachodnia prasa. Są już pierwsze przypadki przedawkowania tanim substytutem heroiny. Objawy są przerażające: łuszcząca się skóra i gangrena. Często jedynym ratunkiem jest amputacja.

"Los Angeles Times" pisze o pierwszych przypadkach przedawkowania tego narkotyku w klubach na przedmieściach Chicago.

Dr Abhin Singla z Provena St. Joseph's Medical Center w Joliet poinformował, że u co najmniej 3 pacjentów szpitala pojawiły się symptomy charakterystyczne dla "krokodyla": łuszczenie się skóry, rany i gangrena.

- To straszna choroba. Smród gnijącego ciała wypełnia pokój - mówi dr Singla. Przytacza historię jednej z pacjentek, 25-latki uzależnionej od heroiny. Przeszła na tańszy substytut około miesiąca temu. - Kiedy ją tu przywieźli, dolna część jej ciała była w 70 proc. zniszczona przez ten narkotyk - powiedział dr Singla w wywiadzie dla CBS2 w Chicago.

"Heroina kanibala"

"Krokodyl" to dezomorfina otrzymywana domowym sposobem z kodeiny przy pomocy dostępnych składników, takich jak: rozcieńczalnik do farb, jod, kwas solny, czerwony fosfor, benzyna. Narkotyk, będący tanią alternatywą dla heroiny, niszczy tkanki i wywołuje gangrenę. Często jedynym ratunkiem jest amputacja.

Najbardziej popularny "krokodyl" jest w Rosji - kraju, gdzie go wymyślono. Umiera tam ok. 30 tys. ludzi rocznie z powodu narkotyku nazywanego "heroiną kanibala". Ocenia się, że ok. 250 tys. Rosjan jest uzależnionych od "krokodyla".

Arizona, Nowy Jork...

Całą serię ostrzegawczych artykułów o "krokodylu" opublikował brytyjski "Daily Mail". Jak pisze dziennik, narkotyk pojawił się już w nocnych klubach Nowego Jorku.

Gazeta cytuje Sala Ramiresa, który kiedyś widział skutki zażywania "krokodyla" w czasie służby w Korpusie Pokoju w Kazachstanie, a niedawno był świadkiem, jak handlarza narkotykiem wyrzucono z klubu Le Bain. Drugi nowojorski lokal, gdzie podobno można kupić "krokodyla", to Westway.

Pierwsze przypadki zażycia "krokodyla" w USA zarejestrowano oficjalnie w Arizonie w ub. miesiącu. Amerykańska federalna agencja do walki z narkotykami, DEA, na razie nie widzi powodu do niepokoju. - Nie znamy takich przypadków. Do naszych laboratoriów nic podobnego nie trafiło - powiedziała przedstawicielka DEA Fox News.

Autor: //gak / Źródło: Los Angeles Times, Daily Mail