Krew na pograniczu. Tysiące uciekają


Na miesiąc przed secesją Sudanu Południowego nie ustają walki na obszarach granicznych z Sudanem. W bombardowaniach zginęły trzy osoby, a analitycy obawiają się, że walki mogą doprowadzić do kolejnej wojny domowej i ponownie pogrążyć kraj w chaosie.

Na skutek walk ze stolicy stanu Kordofan Południowy - Kadugli - uciekło ok. 30-40 tys. osób - podało biuro koordynacji pomocy ONZ. Analitycy podkreślają, że w Kordofanie znajdują się najbogatsze złoża ropy naftowej w Sudanie.

W piątek walki dotarły do stanu Unity w Sudanie Płd. Samoloty typu Antonow i MiG dokonały nalotu bombowego na kilka tamtejszych wiosek - powiedział przedstawiciel ONZ Kouider Zerrouck. W atakach zginęły trzy osoby, cywile - podał rzecznik wojska Południa (SPLA), płk. Philip Aguer.

Zająć sporne tereny

21 maja siły Chartumu zajęły sporny region Abyei, zmuszając ok. 80 tys. ludzi do ucieczki. Zdaniem Aguera, Chartum chce zająć sporne tereny przed ogłoszeniem przez Południe niepodległości.

Na mocy ustaleń pokojowych z 2005 roku w styczniu odbyło się referendum, w którym Sudan Południowy opowiedział się za secesją od Sudanu. Nastąpi ona 9 lipca. Nierozstrzygnięte pozostają jednak granice czy kwestie podziału długu oraz wpływów z wydobycia i sprzedaży ropy między Chartum a Dżubę.

Źródło: PAP