Komunistyczny utracjusz odcięty od pieniędzy?


Najstarszy potomek Kim Dzong Ila ma problem z swoim utracjuszowskim życiem - twierdzi gazeta "Macau Post Daily". Mieszkający głównie w Chinach i spędzający czas na wydawaniu pieniędzy Kim Dzong Nam, miał zostać odcięty od źródeł finansowania przez północnokoreańskie politbiuro. Ma to być kara za krytykę sukcesji władzy po śmierci jego ojca.

Nam, uznawany swego czasu za faworyta do sukcesji po ojcu jako syn z pierwszego małżeństwa, popadł w niełaskę, gdy w 2001 roku został złapany na próbie przekroczenia japońskiej granicy na fałszywym paszporcie wraz z żoną i dziećmi. Od tego czasu mieszka za granicą, głównie w Makau (azjatyckie Las Vegas) lub w Pekinie.

Życie na koszt obywateli

Według gazety z Makau, Kim Dzong Nama wyrzucono niedawno z hotelu Grand Lapa w tym mieście, gdzie zajmował apartament na 17. piętrze. Wynoszący 15 tysięcy dolarów rachunek chciał bowiem uregulować kartą bez pokrycia. - Dał nam swoją złotą kartę Visa, lecz na koncie nie było pieniędzy - powiedział administrator hotelu.

Według mediów problemy Kim Dzong Nama rozpoczęły się, gdy w styczniu powiedział gazecie ”Tokyo Shimbun”, że jego ojciec, który zmarł miesiąc wcześniej, był przeciwny dziedziczeniu władzy w swym kraju. - Sukcesja w rodzinie na stanowisku przywódcy kraju nie jest zgodna z zasadami komunizmu i mój ojciec był jej przeciwny - powiedział wtedy 40-letni Kim Dzong Nam.

Następcą zmarłego 17 grudnia ubiegłego roku Kim Dzong Ila, uhonorowanego po śmierci tytułem ”wiecznego przywódcy”, został jego najmłodszy syn, Kim Dzong Un, który ma 28 lub 29 lat. - Wygląda na to, że Biuro Polityczne zdecydowało ukarać ”komunistycznego playboya” i wstrzymać mu dopływ pieniędzy - napisał rosyjski tygodnik ”Argumenty i Fakty”, cytując gazetę ”Macau Post Daily”.

mk\mtom\k

Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: