Kolumna wojsk wjechała do stolicy. Mieszkańcy wyszli na ulice


Siły korpusu ekspedycyjnego Zachodnioafrykańskiej Wspólnoty Gospodarczej wkroczyły w niedzielę do stolicy Gambii, Bandżulu. Celem operacji jest czuwanie nad bezpieczeństwem kraju podczas objęcia władzy przez nowego prezydenta Adamę Barrowa.

Według agencji Reutera, która powołuje się na świadków, mieszkańcy Bandżulu cieszyli się na widok konwoju wojskowego złożonego z transporterów opancerzonych oraz wiozących żołnierzy ciężarówek, którzy zajęli m.in. siedzibę prezydenta.

Nie napotkano oporu

W czwartek siły złożone m.in. z wojsk Senegalu, Ghany, Nigerii, Togo i Mali wyposażone m.in. w czołgi przekroczyły granicę Gambii, nie napotykając oporu. W wyniku tej interwencji korpusu Zachodnioafrykańskiej Wspólnoty Gospodarczej (ECOWAS) były prezydent Gambii Yahya Jammeh zgodził się przekazać władzę swojemu wyłonionemu w demokratycznych wyborach następcy Barrowowi.

W sobotę Jammeh, którego kadencja wygasła w środę, udał się na emigrację. Według agencji Reutera, kierował się do Gwinei Równikowej.

Jammeh zgodził się ustąpić pod warunkiem uzyskania amnestii, która objęłaby wszystkie jego działania jako szefa państwa, oraz pozwolenia na pozostanie w kraju, co nie zostało zaakceptowane przez przedstawicieli ECOWAS.

Z punktu widzenia tej regionalnej organizacji prawowitym prezydentem Gambii jest wybrany w wyborach powszechnych 1 grudnia 2016 roku Adama Barrow. W czwartek został on zaprzysiężony na szefa państwa, ale z powodu protestów Jammeha, który kontestował wynik grudniowych wyborów i we wtorek ogłosił w kraju stan wyjątkowy, inauguracja odbyła się w gambijskiej ambasadzie w Senegalu.

Barrow nie poinformował, kiedy sam przyjedzie do Gambii, zapewnił jedynie, że "wkrótce". Jego rzecznik dodał, że w poniedziałek wyśle on doradcę wojskowego, aby ocenić, czy poziom bezpieczeństwa w kraju umożliwia przyjazd do stolicy prezydenta.

Jedno z najbiedniejszych państw

Licząca 2 mln mieszkańców Gambia, dawna kolonia brytyjska i obecnie najmniejszy kraj afrykański, jest według ONZ jednym z 20 najbiedniejszych krajów świata. Do najważniejszych gałęzi tamtejszej gospodarki należą rolnictwo i turystyka.

Według Reutera represje reżimu Jammeha zmusiły tysiące Gambijczyków do ubiegania się o azyl w innych państwach. W ostatnich miesiącach do Senegalu uciekło kolejnych 45 tys. osób, które obawiały się o swoje bezpieczeństwo w związku z ostatnimi wyborami prezydenckimi.

Autor: mm//plw / Źródło: PAP, Reuters

Raporty: