Kazał ukraińskim jeńcom zjadać naszywki. Teraz zamierza uciec z Donbasu?


Dowódca batalionu donieckich rebeliantów Somali, Michaił Tołstych, zamierza opuścić Donbas i wyjechać do Naddniestrza - tak twierdzi były szef służby bezpieczeństwa prezydenta tego separatystycznego regionu w granicach Mołdawii Walerij Gratow. Tołstych, bardziej znany pod pseudonimem Giwi, jest poszukiwany przez władze w Kijowie listem gończym. Zasłynął z brutalnego traktowania ukraińskich jeńców.

"Walerij Gratow jest byłym rosyjskim oficerem, który walczy przeciwko Ukraińcom w Donbasie" - ustalił ukraiński portal Myrotworec (Rozjemca). Wcześniej Gratow był szefem służby bezpieczeństwa prezydenta Naddniestrza - regionu, który w 1990 roku zbuntował się przeciwko władzom Mołdawii.

"Wywiózł narzeczoną"

To Walerij Gratow napisał na swoim profilu na Facebooku, że dowódca donieckiego batalionu Somali zamierza opuścić Donbas.

"Moi koledzy z Naddniestrza przekazali mi dziwną wiadomość. Michaił Tołstych (Giwi) wywiózł do Naddniestrza swoją narzeczoną i pośpiesznie sprzedaje swoje mieszkania i garaże w Doniecku i Makiejewce. Przed tą informacją nie wierzyłem, że istnieją jakieś konflikty z Aleksandrem Zacharczenką ("premierem" samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej – red.). Jestem pewien, że nie ma żadnych konfliktów, ale dlaczego Michaił tak szybko próbuje opuścić terytorium Donieckiej Republiki Ludowej?" – pytał Gratow.

"Rosyjski oficer zaapelował do tzw. ministerstwa bezpieczeństwa Donieckiej Republiki Ludowej, by podjęło działania w celu schwytania dezertera" – podał portal ukraińskiego tygodnika "Zerkało Tyżnia".

Po zamachu na "Motorolę"

O konflikcie "Giwiego" z Zacharczenką informował niedawno Dmytro Tymczuk, deputowany do parlamentu Ukrainy i koordynator grupy Informacyjny Sprzeciw, która relacjonuje wydarzenia w Donbasie. Tymczuk prognozował, że "Giwi" może niebawem podzielić los dowódcy rebelianckiego batalionu Sparta Arsena Pawłowa, ps. Motorola. Ten słynny watażka zginął 16 października w zamachu, do którego doszło w windzie w bloku w centrum Doniecka, gdzie "Motorola" mieszkał wraz z żoną i dwójką dzieci.

Donieccy rebelianci oskarżyli o zamach ukraińską "grupę dywersyjną". Z kolei politycy i eksperci w Kijowie twierdzą, że "Motorola" mógł zginąć z rąk rosyjskich służb specjalnych, które chcą przejąć pełną kontrolę nad separatystami.

Znęcanie się nad jeńcami

O "Giwim", dowódcy batalionu Somali w obwodzie donieckim, zrobiło się głośno w styczniu 2015 roku. Wówczas rebelianci odbili z rąk ukraińskich żołnierzy lotnisko w Doniecku.

Po zajęciu portu lotniczego przez separatystów do internetu trafiło wideo, ma którym ludzie z batalionu Somali znęcali się nad ukraińskimi jeńcami. Bili żołnierzy po twarzy i kopali. Najbardziej brutalny był "Giwi". Demonstracyjnie odcinał naszywki z mundurów i kazał żołnierzom je zjadać.

W czerwcu tego roku ukraińskie MSW wystawiło za dowódcą Somali list gończy. "Giwi" został oskarżony o formowanie nielegalnych ugrupowań zbrojnych w Donbasie. Grozi mu do 12 lat więzienia. Po zabójstwie "Motoroli" mołdawskie media podały, że Michaił Tołstych pojawił się w Naddniestrzu. Zdaniem ukraińskich ekspertów rebeliant uciekł do tego zbuntowanego regionu w obawie o własne życie.

Autor: tas\mtom / Źródło: zn.ua, donpress.com

Źródło zdjęcia głównego: CC BY 3.0 / icorpus Youtube channel

Tagi:
Raporty: