Pięciolatka uratowała życie mamy i brata. Boso wspięła się po zboczu i wezwała pomoc

Pięciolatka uratowała życie mamy i brata
Pięciolatka uratowała życie mamy i brata
Angela Shymanski/Facebook
O bohaterskiej pięciolatce usłyszał cały światAngela Shymanski/Facebook

Bohaterem można zostać w każdym wieku, co udowodniła pięcioletnia Kanadyjka Lexi. Gdy jej mama Angela zasłabła za kierownicą, a kierowany przez nią samochód spadł ze stromego zbocza, Lexi nie straciła zimnej krwi. Wydostała się z samochodu i sprowadziła pomoc. Dzięki temu uratowała życie mamie i kilkumiesięcznemu braciszkowi.

Na początku czerwca Angela Shymanski wracała z wakacji w Calgary do rodzinnego Prince George (Kolumbia Brytyjska). Wraz z nią podróżowała dwójka dzieci: pięciolatka Lexi i kilkumiesięczny Peter. W pewnym momencie Angela zasłabła za kierownicą. Jej SUV wypadł z trasy i spadł z 12-metrowego zbocza.

Gdy pięciolatka się ocknęła, zobaczyła, że jej mama jest nieprzytomna, a braciszek płacze. Nie straciła jednak zimnej krwi.

Udało się jej wydostać z pasów, wyjść z samochodu, a następnie boso wspiąć się po zboczu i zatrzymać jednego z przejeżdżających trasą kierowców. Mężczyzna wyciągnął z samochodu Petera, jednak nie umiał pomóc matce dziewczynki. Zatrzymał więc kolejnego kierowcę, który okazał się sanitariuszem. Dzięki temu wiedział, że nie należy zmieniać pozycji Angeli. Później okazało się, że był to słuszny krok, bo kobieta uszkodziła w czasie wypadku kręgosłup. Jak przyznała w rozmowie z kanadyjskim Metro News, miała ogromne szczęście: gdyby ktoś zdecydował się ją poruszyć, mogłaby pozostać sparaliżowana do końca życia.

Strażacy musieli użyć lin, Lexi wspięła się boso

Kilkumiesięczny Peter musiał po wypadku przejść zabieg neurochirurgiczny, ale teraz powrócił już do zdrowia. Stan Angeli bardzo się poprawił, ale kobieta wciąż dochodzi do siebie. Na wózku oczekuje na kolejne zabiegi. Jak jednak podkreśla, gdyby nie bohaterskie zachowanie Lexi, mogłoby dojść do znacznie większej tragedii. Miejsce, w które spadł samochód, jest bowiem niewidoczne z trasy, więc mogłoby minąć bardzo wiele czasu, zanim ktokolwiek odnalazłby rodzinę.

Czyn Lexi jest tym bardziej imponujący, że strażacy w czasie akcji ratunkowej schodzili po zboczu przy pomocy lin. Pięciolatka wspięła się na nie samodzielnie i bez butów.

Jak mała bohaterka reaguje na zamieszanie wokół niej i zainteresowanie mediów na całym świecie? - Na razie jest zbyt mała, żeby zrozumieć to, co się dzieje. Ma tylko pięć lat. Cieszy się po prostu, że wróciła do domu i może się bawić ze swoim psem i kaczkami - wyjaśnia jej mama.

Zainteresowanie mediów może natomiast bardzo pomóc Angeli, która w wyniku odniesionych w wypadku obrażeń nie może wrócić do pracy. Kobieta zbiera pieniądze za pośrednictwem platformy GoFundMe, aby zdobyć fundusze na pokrycie rachunków ze szpitala.

Autor: kg//gry / Źródło: Daily Mail, Metro News

Źródło zdjęcia głównego: Angela Shymanski/Facebook