Już nie "piraci", a "chuligani". Rosja spuszcza z tonu ws. aktywistów Greenpeace

Aktualizacja:
Aresztowanym aktywistom Greenpeace grozi niższa kara
Aresztowanym aktywistom Greenpeace grozi niższa kara
tvn24
Aktywiści zostali aresztowani na 2 miesiące. Sąd po kolei odrzuca apelacjetvn24

Rosyjscy śledczy zmienili kwalifikację prawną przestępstwa, za jakie uznają akcję aktywistów Greenpeace na platformie wiertniczej Gazpromu. 30 członków załogi Arctic Sunrise ma odpowiadać już nie za "piractwo", a za "chuligaństwo". To oznacza, że aresztowanym, wśród których jest Polak, grozić będzie niższa kara. Greenpeace twierdzi, że nowy zarzut jest równie bezpodstawny, co poprzedni.

- Komitet Śledczy zmienił kwalifikację działań osób, które napadły na platformę Prirazłomnaja, z artykułu "Piractwo" na artykuł "Chuligaństwo" - powiedział agencji ITAR-TASS rzecznik Komitetu Władimir Markin. Ta decyzja oznacza, że aktywistom Greenpeace grozić będzie niższa kara. Zgodnie z art. 213 kodeksu karnego Rosji za "chuligaństwo", w zależności od jego rodzaju, grozi kara od grzywny do 7 lat więzienia.

W wydanym komunikacie Komitet Śledczy informuje, że zarzut przekwalifikowano na punkt 2 paragraf 213: chuligaństwo czyli ciężkie naruszenie porządku publicznego dokonane przez grupę osób, które wcześniej zawiązały taką grupę w celu przeprowadzenia akcji chuligańskiej, z motywów politycznych.

Rzecznik Greenpeace podkreśla, że aktywistom wciąż grozi długoletni wyrok
Rzecznik Greenpeace podkreśla, że aktywistom wciąż grozi długoletni wyrok tvn24

"Przy tym, jak wcześniej informowano, organy śledztwa nie wykluczają możliwości postawienia grupie figurantów także innych zarzutów o dokonanie ciężkich przestępstw, szczególnie chodzi o artykuł 318 kodeksu karnego (użycie przemocy wobec przedstawiciela władzy)" - dodaje Komitet Śledczy.

Greenpeace potwierdza

Informację o zmianie zarzutów wobec jego aktywistów potwierdził już Greenpeace. Rzeczniczka organizacji w Murmańsku dodała, że śledczy od początku zaznaczali, iż ostateczny zarzut może się zmienić.

"Nowa kwalifikacja nadal jest nieproporcjonalnie ostra i wiąże się z potencjalną karą do 7 lat więzienia. (...) Będziemy sprzeciwiać się tym bezpodstawnym zarzutom chuligaństwa równie mocno, jak sprzeciwialiśmy się oskarżeniom o piractwo. Oba zarzuty są równie dalekie od rzeczywistości" - napisał w oświadczeniu Robert Cyglicki, dyrektor programowy polskiego Greenpeace.

Adwokat Dziemianczuka, Jurij Baryszkin, na wieść o zmianie zarzutów, powiedział reporterowi TVN24, że będzie domagał się zwolnienia klienta z aresztu.

Na przygotowanie aktu oskarżenia Komitet Śledczy ma czas aż do 24 listopada, gdy kończy się dwumiesięczny areszt aktywistów. Ale według rosyjskiego prawa, jeśli śledczy nie zdążą do tego czasu, mogą wnioskować o przedłużenie aresztu. Teoretycznie taka sytuacja może trwać nawet latami.

Akcja na morzu

18 września, operując z pokładu Arctic Sunrise, działacze Greenpeace usiłowali wdrapać się na należącą do Gazpromu platformę wiertniczą Prirazłomnaja. Miał to być protest przeciwko wydobywaniu ropy naftowe w Arktyce.

Interweniowała straż przybrzeżna Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB), która zatrzymała statek i odholowała do Murmańska. Sąd rejonowy w tym mieście nakazał aresztowanie na dwa miesiące wszystkich 30 członków załogi, w tym 26 cudzoziemców pochodzących z 18 krajów. Wśród nich jest 37-letni Tomasz Dziemianczuk, pracownik Uniwersytetu Gdańskiego.

Komitet Śledczy FR postawił im wszystkim początkowo zarzut piractwa. Groziło im za to od 10 do 15 lat więzienia. Zmiana kwalifikacji czynu na "chuligaństwo" oznacza możliwość dużo niższej kary.

Autor: //gak / Źródło: ITAR-TASS, tvn24.pl, TVN24, PAP

Raporty: