Izraelski samolot zestrzelony. "Iran odpowiedzialny za naruszenie suwerenności"

[object Object]
Izraelski F-16 zestrzelony przez syryjską obronę przeciwlotniczą tvn24
wideo 2/8

Izraelska armia oświadczyła w sobotę, że jej myśliwiec został zniszczony przez syryjską obronę przeciwlotniczą podczas ataku na irańskie stanowisko w Syrii, z którego wcześniej wystartował samolot bezzałogowy w stronę Izraela. Rzecznik izraelskiej armii, komentując ten incydent, poinformował, że piloci są ranni i oświadczył, że Iran "jest odpowiedzialny za to poważne naruszenie izraelskiej suwerenności". Teheran z kolei zaprzeczył izraelskim twierdzeniom, które określił jako "absurdalne" i kłamliwe.

- Wszystkie myśliwce wróciły bezpiecznie [do bazy - red.], poza jednym, który rozbił się w Izraelu - poinformował rzecznik izraelskiej armii Jonathan Conricus.

Zaprzeczył wcześniejszym doniesieniom strony syryjskiej, jakoby tamtejsza obrona przeciwlotnicza trafiła w "więcej niż jeden cel"

Izraelska ofensywa

Izraelska armia poinformowała, że w sobotę rano przeprowadziła zakrojony na szeroką skalę atak z powietrza wymierzony w syryjski system obrony powietrznej oraz irańskie cele w Syrii.

"Zaatakowanych zostało dwanaście celów, w tym trzy baterie obrony przeciwlotniczej i cztery irańskie cele będące częścią militarnych obiektów sił irańskich w Syrii" - poinformowano w komunikacie. - "Podczas ataku w kierunku Izraela zostały wystrzelone pociski przeciwlotnicze, uruchamiając alarmy, które były słyszane na północy Izraela" - dodano.

Do ataku izraelskich sił powietrznych miało dojść po zestrzeleniu przez Izrael irańskiego drona, bezzałogowego samolotu, który został wysłany z Syrii i naruszył izraelską przestrzeń powietrzną.

F-16 zestrzelony

Podczas ataku na irańskie stanowisko w Syrii siły izraelskie straciły jeden myśliwiec F-16. Maszyna rozbiła się niedaleko Harduf na północy Izraela. Jeden z pilotów, którzy się katapultowali, jest ciężko ranny, drugi doznał lekkich obrażeń.

- Nie wiemy, czy piloci katapultowali się z powodu [syryjskiego] ostrzału - powiedział rzecznik izraelskiej armii. Nie jest również jasne, w której fazie misji piloci katapultowali się, ale "byłoby wielce niepokojące, gdyby zostali zestrzeleni" - podkreślił.

Cytowany przez AP Conricus oświadczył, że Iran "jest odpowiedzialny za to poważne naruszenie izraelskiej suwerenności". Armia zakomunikowała, że "monitoruje wydarzenia i jest w pełni przygotowana na dalsze działanie".

"Bronimy naszej suwerenności"

Rzecznik armii podkreślił także, że Izrael nie chce eskalacji w regionie.

- Jesteśmy gotowi, przygotowani i zdolni zapłacić wysoką cenę każdemu, kto nas zaatakuje, ale nie chcemy eskalować sytuacji. To było działanie obronne spowodowane aktem agresji ze strony Iranu i bronimy naszej przestrzeni powietrznej, naszej suwerenności i cywilów - zakomunikował.

Tymczasem syryjska państwowa agencja informacyjna SANA podała, że syryjska obrona powietrzna odpowiada na "nową agresję Izraela". Państwowe stacje telewizyjne poinformowały, że niedaleko Damaszku słychać odgłosy eksplozji, pochodzących najpewniej od izraelskich ataków z powietrza.

Iran: twierdzenia Izraela "absurdalne"

MSZ Iranu zaprzeczył twierdzeniom Izraela o przechwyceniu irańskiego samolotu bezzałogowego, który wyleciał z Syrii. Informacje te sojusz wojskowy, lojalny wobec reżimu w Damaszku nazwał "kłamstwami".

- Doniesienia o zestrzeleniu irańskiego drona latającego nad Izraelem oraz o zaangażowaniu Iranu w atakowanie izraelskiego myśliwca są absurdalne (...) Iran jedynie udziela porad wojskowych państwu syryjskiemu - oświadczył rzecznik MSZ Iranu Bahram Kasemi, cytowany przez irańską telewizję państwową.

- Nie możemy potwierdzić tych doniesień, ponieważ Izraelczycy to kłamcy (...) Jeśli Syryjczycy je potwierdzą, Iran również to uczyni - oświadczył z kolei zastępca dowódcy irańskiej Gwardii Rewolucyjnej gen. Hosejn Salami, którego przytacza agencja Tasnim.

Wojskowy sojusz lojalny wobec prezydenta Syrii Baszara el-Asada zagroził w sobotę, że Izrael doświadczy "poważnej i dotkliwej" reakcji na "swój terroryzm". W oświadczeniu sojusz poinformował, że Izrael zaatakował bazę dronów w środkowej Syrii. Drony opuściły bazę T4, żeby przeprowadzić rutynową operację przeciwko Państwu Islamskiemu na pustyni w Syrii.

- Kiedy baza została zaatakowana nasz samolot wciąż leciał nad miastem Sochna w kierunku pustyni - poinformował sojusz. Sochna to miasto na północny wschód od Palmyry w środkowej Syrii.

Iran jest obok Rosji głównym sojusznikiem syryjskiego reżimu w wojnie domowej i twierdzi, że nie zamierza wycofać swych sił, chyba że zostanie o to poproszony przez władze w Damaszku. Teheran wspomaga też inne formacje pomagające siłom reżimu syryjskiego.

Moskwa zaniepokojona

Poważne zaniepokojenie sobotnim rozwojem wypadków w Syrii wyraziła Moskwa. Rosyjskie MSZ wezwało strony zaangażowane w incydent do "opanowania oraz powstrzymania się od jakichkolwiek działań, które mogłyby jeszcze bardziej skomplikować sytuację".

- Koniecznie trzeba bezwarunkowo przestrzegać suwerenności i integralności terytorialnej Syrii i innych krajów w regionie - podkreślono w komunikacie.

Autor: momo//now / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: