Hakerzy, Kuryle, antyrakiety. Putin spotkał się z zagranicznymi dziennikarzami


Prezydent Rosji Władimir Putin oznajmił, że hakerzy nie mogą w sposób znaczący wpłynąć na kampanię wyborczą w innym kraju. Zapewnił także, że Rosja "nie zajmuje się" atakami hakerskimi "na szczeblu państwowym", a stara się walczyć z tym zjawiskiem. Putin mówił też o kilku innych aspektach rosyjskiej polityki zagranicznej.

- Żadni hakerzy nie mogą znacząco wpłynąć na przebieg kampanii wyborczej w innym kraju - ocenił Putin na spotkaniu z szefami międzynarodowych agencji informacyjnych w Petersburgu, odpowiadając na pytanie niemieckiej agencji dpa. Wyraził przekonanie, że takie ataki nie mogą wpłynąć na "świadomość wyborców" i na końcowy rezultat wyborów.

Putin ocenił jednocześnie, że ogólna atmosfera w stosunkach międzypaństwowych ma znaczenie i porównał hakerów do artystów. Jak opisywał, "obudzili się (oni) dzisiaj, przeczytali, co dzieje się w stosunkach między państwami i jeśli są nastawieni patriotycznie, zaczynają wnosić swój wkład - jak oceniają słuszny - w walkę z tymi, którzy źle mówią o Rosji". Taką sytuację określił jako "teoretycznie możliwą", ale zastrzegł, że uważa za możliwy także wariant, w którym ktoś "specjalnie buduje łańcuch rozmaitych ataków (hakerskich) w taki sposób, by ukazać jako jej źródło terytorium Federacji Rosyjskiej".

Jak współpracować?

Pytany o przyszłe stosunki Rosji i Niemiec po wyznaczonych na wrzesień wyborach do Bundestagu Putin zapewnił, że stronie rosyjskiej "jest wszystko jedno, z kim będzie współpracować", a ważne jest, by partnerzy, którzy w wyniku wyborów dojdą do władzy, byli nastawieni na konstruktywną współpracę. Podkreślił, że choć między nim i obecną kanclerz Angelą Merkel istnieją rozbieżności, to są i punkty zbieżne dotyczące przede wszystkim gospodarki. Przypomniał, iż Rosję i Niemcy w sferze gospodarczej łączy wiele wspólnych interesów i że żadna z niemieckich firm mimo trudności politycznych i gospodarczych nie wycofała się z rosyjskiego rynku.

Podczas spotkania Putin przekonywał, że w świecie zachodnim istnieje - jak to ujął - "rusofobia" i ocenił, że przyczyny tego zjawiska są związane z tym, iż "umacnia się świat wielobiegunowy, a to nie podoba się monopolistom". Gospodarz Kremla oświadczył także, że partnerzy Rosji w niektórych krajach podejmują próby powstrzymywania Rosji i jej dążeń do obrony interesów narodowych. Ocenił, że efekt tych prób, mających również charakter ekonomiczny, jest "zerowy". Putin powtórzył swe wcześniejsze oceny dotyczące systemu obrony przeciwrakietowej USA; wskazał, że plany rozmieszczenia jej elementów w Europie uzasadniano potrzebą odpowiedzi na program nuklearny Iranu. - Teraz z Iranem podpisano umowę, nie ma żadnego zagrożenia (...), a budowa systemu obrony przeciwrakietowej trwa nadal w szybkim tempie. A zatem przeciwko komu (jest budowana)? - mówił Putin. Zapewnił, że Rosja "cały czas myśli o tym, jak odpowiedzieć" na rozszerzanie przez USA systemu obrony przeciwrakietowej i o tym, jak udoskonalać system jego przezwyciężania.

I o Kurylach

Rosyjski prezydent ocenił także, że demilitaryzacja Wysp Kurylskich, będących przedmiotem sporu Rosji z Japonią, możliwa jest w wypadku, jeśli dojdzie do "zmniejszenia napięcia w całym regionie". Ocenił, że jest teoretycznie możliwe, że na wyspach, w razie ich przejścia pod kontrolę Tokio, mogą być rozmieszczeni żołnierze amerykańscy. W spotkaniu z Putinem w ramach Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Petersburgu uczestniczyli szefowie hiszpańskiej agencji EFE, niemieckiej dpa, włoskiej agencji ANSA, amerykańskich: Associated Press i Bloomberg, szwedzkiej TT, tureckiej agencji Anatolia, chińskiej Xinhua, japońskiej Kyodo i indyjskiej PTI.

Autor: mtom / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: