Gwałciciel dostał zgodę na eutanazję. Kolejni więźniowie chcą iść w jego ślady


W poniedziałek belgijskie władze przyznały prawo do eutanazji skazanemu za morderstwo i gwałty mężczyźnie, który w więzieniu spędził blisko trzydzieści lat. Teraz w jego ślady chce pójść grupa około 15 więźniów, którzy taką samą prośbę skierowali do sądów.

W poniedziałek media informowały, że sąd wydał zgodę na poddanie się eutanazji 52-letniemu Frankowi Van Den Bleekenowi. Przekonał on sąd, że chce to zrobić ze względu na "nieznośne cierpienia psychiczne". Ponieważ nie jest w stanie kontrolować swych skłonności, nie ma szans wyjść na wolność.

- Nie chce opuścić więzienia, by nie ryzykować, że będą kolejne ofiary - powiedział adwokat skazanego Jos Vander Velpen, cytowany przez agencje. Skazany uważa, że stanowi zagrożenie dla społeczeństwa, dlatego "nie chce tak dalej żyć" - dodał adwokat.

Dziennik "De Standaard" podał we wtorek, że po decyzji sądu w sprawie Van Den Bleekena także inni skazani na wieloletnie więzienie wystąpili o eutanazję. Przewodniczący komisji lekarskiej ds. eutanazji profesor Wim Distelmans powiedział gazecie, że z taką prośbą wystąpiło 15 więźniów.

Sąd zgodził się na eutanazję

W poniedziałek sąd apelacyjny w Brukseli przystał na prośbę Van Den Bleekena. Belgijski minister sprawiedliwości wyraził zgodę na przewiezienie skazanego z więzienia w Brugii do szpitala, gdzie lekarze zakończą jego życie - podała AP, powołując się na anonimowego urzędnika.

Van Den Bleeken spędził w więzieniu już 30 lat. Od samego początku skarżył się, że belgijski wymiar sprawiedliwości nie zapewnia mu odpowiedniej terapii, dlatego woli śmierć.

- Jeśli ludzie popełniają przestępstwo na tle seksualnym, pomóżcie im się z tym zmierzyć - mówił w dokumencie, wyemitowanym w telewizji. - Zamknięcie ich nie pomaga nikomu: ani tej osobie, ani społeczeństwu, ani ofiarom - dodawał.

Eutanazja dopuszczalna

Zgodnie z prawem z 2002 roku w Belgii eutanazja jest dopuszczalna, jeżeli pełnoletni świadomy swoich czynów pacjent domaga się śmierci "dobrowolnie, w sposób przemyślany i czyni to wielokrotnie" i jeżeli nie jest poddany naciskom zewnętrznym. Jego choroba musi być nieuleczalna, a cierpienie fizyczne lub psychiczne "stałe i niedające się wytrzymać, bez możliwości jego złagodzenia". Rocznie w Belgii dokonuje się około 1400 eutanazji. W ubiegłym roku kontrowersje wzbudziło rozszerzenie prawa do eutanazji na śmiertelnie chore dzieci i osoby małoletnie.

Sądowe zezwolenie na przeprowadzenie eutanazji Van Den Bleekena będzie pierwszym takim wyrokiem dla więźnia od początku obowiązywania ustawy, czyli od 12 lat.

Autor: kło\mtom / Źródło: PAP, Reuters