Gurlitt otrzyma z powrotem 310 obrazów. "To jego własność"


Niemiecka prokuratura zamierza oddać Corneliusowi Gurlittowi 310 obrazów, które według ekspertów są jego własnością. Prezes Światowego Kongresu Żydów Ronald Lauder zarzucił władzom Niemiec dążenie do jak najszybszego pozbycia się problemu.

Według ekspertów część obrazów z kontrowersyjnej kolekcji dzieł sztuki odnalezionej w monachijskim mieszkaniu nie została zagrabiona przez nazistów. Tym samym są one własnością Corneliusa Gurlitta.

Obrazy będą oddane "jak najszybciej"

Prokurator z Augsburga Reinhard Nemetz powiedział w czwartek dziennikarzowi "Sueddeutsche Zeitung", że około 310 obrazów z odnalezionej kolekcji stanowi "niepodważalną własność" Gurlitta. - Jak tylko lista będzie gotowa, skontaktuję się z podejrzanym, żeby omówić sprawę przekazania obrazów - zapowiedział prokurator.

Cornelius Gurlitt odziedziczył zbiory po swoim ojcu, historyku sztuki Hildebrandzie Gurlitcie, który na polecenie władz III Rzeszy sprzedawał za granicę dzieła uznane przez nazistów za przejaw sztuki "zdegenerowanej i narodowo obcej", usunięte jako szkodliwe z muzeów lub skonfiskowane czy też odkupione po zaniżonej cenie od prawowitych właścicieli, w większości Żydów.

Sam Gurlitt oświadczył w wywiadzie dla tygodnika "Der Spiegel", że zabezpieczona przez policję kolekcja została nabyta przez jego ojca zgodnie z prawem. Zapowiedział też, że dobrowolnie nie odda żadnego obrazu. Eksperci zespołu powołanego przez rząd niemiecki częściowo przyznają mu rację. Co najmniej 590 obrazów może pochodzić z rabunku dokonanego przez nazistów. Jednak kolekcja składa się - według ostatnich danych - aż z 1280 dzieł. Nie wszystkie z nich były przedmiotem rabunku.

[object Object]
Zdrojewski: Nie wykluczamy, że wśród znalezionych dzieł są obrazy z polskich zbiorówtvn24
wideo 2/1

"Kwestia prawna, moralna i historyczna"

Szefowa zespołu powołanego do zbadania pochodzenia obrazów Ingeborg Gerggreen-Merkel zasygnalizowała nawet gotowość do udzielenia pomocy właścicielowi przy zabezpieczeniu eksponatów. Zapowiedziała też, że zabiega o nawiązanie kontaktu z Gurlittem, by wspólnie znaleźć "konstruktywne rozwiązanie".

Takim postawieniem sprawy oburzone są jednak organizacje żydowskie. Prezes Światowego Kongresu Żydów (WJC) Ronald Lauder zarzucił prokuraturze dążenie do jak najszybszego pozbycia się problemu. Wezwał też niemieckie władze do zmiany przepisów dotyczących zwrotu dzieł sztuki zagrabionych przez III Rzeszę. - Obowiązujące obecnie przedawnienie nie może dotyczyć rabunku wojennego związanego z Holokaustem - podkreślił Lauder.

Rada Centralna Żydów w Niemczech oświadczyła z kolei, że kwestia zwrotu dzieł sztuki prawowitym właścicielom jest kwestią nie tylko prawną, lecz także moralną i historyczną. - Politycy ponoszą teraz odpowiedzialność za to, by ofiarom dawnych prześladowań przywrócić obecnie godność - powiedział szef Rady Dieter Graumann.

Autor: EFr/jk / Źródło: PAP/EPA

Raporty: