"Tajne zgromadzenie" spotka się u stóp Alp. Co wiemy o grupie Bilderberg?

Pierwsze spotkanie miało odbyć się w hotelu Bilderberg w OosterbeekWikipedia

Członkowie Grupy Bilderberg spotykają się co roku za zamkniętymi drzwiami. Krytycy straszą, że to "tajne gremium rządzące światem", a sami "bilderbergowcy" twierdzą, że spotykają się prywatnie, by dyskutować o najważniejszych sprawach świata. W miejscowości Telfs-Buchen pod Innsbruckiem zaplanowano kolejne spotkanie. Co wiemy o tajemniczym zgromadzeniu?

Tegoroczne spotkanie, którego deklarowanym celem jest "promowanie dialogu między Europą a Ameryką Północną", to 63. konferencja Grupy Bilderberg. Obecność w tyrolskiej miejscowości potwierdziło 140 wpływowych osób ze świata polityki i gospodarki z 22 krajów.

Krytycy straszą, że to "tajne gremium rządzące światem", a sami "bilderbergowcy" twierdzą, że spotykają się po prostu prywatnie, by dyskutować o najważniejszych sprawach świata, "megatrendach", jak je nazywają.

Całkowicie zamknięta dla mediów grupa stanowi doskonałą pożywkę dla teorii spiskowych. Oto, co wiemy na pewno o tej organizacji.

Miejsce spotkań

Miejsce spotkań zgromadzenia jest podawane do publicznej wiadomości. Przed rokiem wskazano stolicę Danii - Kopenhagę. W tym roku goście wybrali się w austriackie Alpy do hotelu Interalpen-Hotel Tyrol w Telfs-Buchen.

Otaczający teren został objęty całkowitą ochroną. Rządy państw goszczących spotkania zawsze współpracują z policją w celu zapewnienia uczestnikom zgromadzeń bezpieczeństwa na odpowiednim poziomie. W przeszłości dochodziło do licznych aresztowań osób, które próbowały odkryć o czym debatują goście.

Skład

Grupa opublikowała listę uczestników. W spotkaniu mają brać udział m.in. belgijski premier Charles Michel, stojący na czele eurogrupy holenderski minister finansów Jeroen Dijsselbloem, sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, brytyjski minister finansów George Osborne, doradczyni prezydenta Francji Francois Hollande'a ds. gospodarczych i finansowych Laurence Boone - była główna ekonomistka i szefowa działu gospodarek europejskich w Bank of America i Merril Lynch, mer Bordeaux i kandydat prawicy w wyborach prezydenckich w 2017 r. Alain Juppe oraz specjalista ds. świata arabskiego Gilles Kepel.

Pojawić mają się także: była królowa Holandii Beatrycze (obecnie księżna Oranje-Nassau), były szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso i były unijny komisarz ds. handlu Karel De Gucht; z USA - polityk, były sekretarz stanu Henry Kissinger i Richard Perle - politolog, lobbysta, b. zastępca ministra obrony w rządzie Ronalda Reagana, doradca George'a W. Busha i wieloletni doradca Pentagonu.

Wśród gości widnieje też Anne Applebaum, dziennikarka, publicystka "Washington Post" i szefowa Transitions Forum w Instytucie Legatum, która jako jedyna ma reprezentować Polskę (prywatnie - żona marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego).

Temat rozmów

Na stronie internetowej opublikowano również spis tematów, którymi zająć mają się goście. Rozmawiać będą m.in. o sztucznej inteligencji, cyberbezpieczeństwie i technologiach informatycznych, zagrożeniu bronią chemiczną, bieżących sprawach gospodarczych, strategii europejskiej, globalizacji, Grecji, Iranie, Bliskim Wschodzie, NATO, Rosji, terroryzmie, Wielkiej Brytanii oraz USA i amerykańskich wyborach.

Pochodzenie nazwy

Nazwa grupy wiąże się z miejscem jej pierwszego spotkania - odbyło się ono w hotelu Bilderberg w Oosterbeek w Holandii w 1954 r. Stowarzyszenie założył małżonek ówczesnej królowej Holandii Juliany, Bernhard (ojciec Beatrycze), w celu umacniania więzi Europy Zachodniej z USA. Inicjatorem był polski literaturoznawca, pisarz i wpływowy polityk, emigrant Józef Hieronim Retinger. Był on aż do śmierci w 1960 r. stałym sekretarzem Grupy Bilderberg. Przedtem był m.in. bliskim doradcą meksykańskiego prezydenta Plutarca Eliasa Callesa w latach 30., a podczas II wojny światowej - doradcą gen. Władysława Sikorskiego.

Czego nie wiemy?

Uczestnicy mają obowiązek zachować milczenie na temat przebiegu rozmów. Nie istnieją żadne raporty czy stenogramy. Nie dochodzi także do żadnych głosowań. Dziennikarze nie mają prawa brać udziału w rozmowach. Ci, którzy próbowali się na nie dostać, musieli się liczyć z aresztowaniem.

Autor: kło//rzw / Źródło: Independent

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia