Głos Francji ws. Hongkongu. "Śledzi rozwój wydarzeń"


MSZ Francji "śledzi rozwój wydarzeń w Hongkongu" i przypomina, że Francji leży na sercu prawo ludności do organizowania pokojowych manifestacji - powiedział we wtorek rzecznik resortu Romain Nadal, odnosząc się do prodemokratycznych protestów w Hongkongu.

Paryż ostrzegł też obywateli Francji przebywających w Hongkongu, by zachowali ostrożność ze względu na trwające od tygodnia demonstracje; zalecił "zdecydowane" unikanie wszelkich zgromadzeń.

Zarząd francuskiego giganta kosmetycznego L'Oreal zakazał pracownikom firmy do 6 października wszelkich służbowych podróży do Hongkongu. Rosną obawy, że wkrótce może dojść do konfrontacji, jeśli władze lokalne podejmą próbę oczyszczenia ulic z demonstrantów przed świętem narodowym, które wypada 1 października.

Pat

Wcześniej we wtorek ruch Occupy Central, który jest organizatorem prodemokratycznych protestów, poinformował, że lokalne władze Hongkongu mają do środy ustosunkować się do żądań w sprawie reform. W przeciwnym wypadku zagrożono nowymi demonstracjami.

Tymczasem szef lokalnej chińskiej administracji w tej byłej brytyjskiej kolonii Chun-ying Leung zapewnił, że władze centralne Chin nie wycofają się z wprowadzonych w sierpniu reform dotyczących m.in. zaostrzenia prawa wyborczego, na mocy którego w 2017 roku będzie wybierany jego następca.

Ponadto władze w Pekinie oznajmiły we wtorek, że poprą ewentualne kroki lokalnych władz w Hongkongu, jakie zostaną podjęte wobec "nielegalnych działań" manifestantów.

Była kolonia

Hongkongowi, który w 1997 roku został zwrócony Chinom przez Wielką Brytanię, obiecano szeroki zakres autonomii, w tym politycznej, w ramach ukutej przez byłego przywódcę ChRL Deng Xiaopinga zasady "jeden kraj, dwa systemy". Tymczasem hongkońscy zwolennicy demokracji ostrzegają, że Pekin stara się stopniowo zacieśniać kontrolę polityczną nad regionem.

Jednym z tego przejawów ma być - ich zdaniem - sposób wybierania szefa lokalnej administracji w 2017 roku. Po raz pierwszy w historii mieszkańcy Hongkongu będą mogli wyłonić szefa administracji w wyborach powszechnych, działacze wskazują jednak, że wybór będzie zawężony do dwóch-trzech kandydatów zatwierdzonych uprzednio przez lojalny wobec władz w Pekinie komitet nominacyjny.

Autor: //gak / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: