George Clooney u Angeli Merkel. Poparł jej politykę migracyjną


Kariera karierą, ale dla George'a Clooneya kwestie światowej polityki od wielu lat są co najmniej równie ważne. Amerykański aktor odwiedził w piątkowy poranek kanclerz Niemiec Angelę Merkel. Aktor, który przebywa w Berlinie w związku z premierą filmu braci Coen na tamtejszym festiwalu filmowym, o spotkanie poprosił wcześniej. Rozmowa dotyczyła uchodźców.

Niemiecka agencja dpa, która poinformowała o spotkaniu w siedzibie rządu kanclerz Niemiec, dodała, że szczegółów trwającej godzinę rozmowy nie ujawniono.

Clooney i jego żona u Merkel

Przedstawiciele Angeli Merkel zaznaczyli jedynie, że Clooney wyraził "całkowite poparcie" dla jej polityki azylowej, krytykowanej obecnie w prawie całej Europie.

Na jedynym udostępnionym przez niemiecki rząd zdjęciu Clooney wydaje się coś tłumaczyć pani kanclerz, obok niego siedzi zaś jego żona i można przypuszczać, że nie dla towarzystwa i ozdoby. 38-letnia Brytyjka libańskiego pochodzenia Amal Alamuddin to bowiem m.in. była specjalna wysłanniczka ONZ w Strefie Gazy, która opisywała tam zbrodnie wojenne popełniane przez wojska izraelskie.

Dzień wcześniej w czasie wieczoru prasowego po premierze filmu "Ave, Cezar!" braci Coen, rozmowa o kinie przekształciła się w debatę o uchodźcach. Clooney został w jej trakcie zapytany przez jednego z reporterów m.in. o to, "co robi dla zażegnania kryzysu?". Aktor uznał pytanie za absurdalne i powiedział, że nie będzie o tym mówił, był jednak "w wielu niebezpiecznych miejscach" i "działa w tej sprawie od lat". W odpowiedzi zapytał też samego dziennikarza, co on robi dla uchodźców.

Inny reporter zasugerował, że Clooney powinien wrócić do tematu Bliskiego Wschodu, który zaprezentował jako scenarzysta i odtwórca jednej z ról w filmie "Syriana", opowiadającym o przemyśle naftowym i amerykańskiej polityce w tym rejonie świata. Tym razem powinien się skupić na kryzysie uchodźczym - uznał reporter.

George Clooney, a po nim Joel i Ethan Coenowie zgodnie stwierdzili, że zajmowanie się "rozwiązywaniem problemów świata" przez Hollywood to całkowicie niepotrzebny pomysł. - Lepiej o tym rozmawiać w mediach. Rozmawiać i dyskutować. W moim kraju z pewnością jednego i drugiego jest w tej kwestii za mało - ocenił aktor.

Autor: adso//rzw / Źródło: Reuters, FAZ.de

Tagi:
Raporty: