Koreański reżim "nie zagraża USA celnym atakiem rakietowym"


Północnokoreańskie pociski obejmują swoim zasięgiem USA, ale Korea Północna nie zagraża Stanom Zjednoczonym celnym atakiem rakiety balistycznej - poinformował we wtorek wiceszef kolegium szefów sztabów amerykańskich sił zbrojnych generał Paul Selva.

- Nie wierzę, że test rakietowy z 4 lipca zademonstrował, że oni (Korea Północna - red.) dysponują możliwością celnego ataku na terytorium USA"- oświadczył Selva komisji senackiej. - Zasadniczo zgadzam się z oceną, że Korea Płn. posuwa się szybko w rozwoju programu międzykontynentalnego pocisku balistycznego (ICBM) - powiedział Selva. Amerykański generał podkreślił jednak, że Pjongjang nie dysponuje odpowiednim rakietowym systemem naprowadzania. - Eksperci mówią mi, że Korea Płn. musi jeszcze pokazać zdolność do sterowania i kontroli - zaznaczył. - Wraz z służbami wywiadowczymi musimy dokładnie przyglądać się rozwojowi północnokoreańskiego potencjału balistycznego. Nasz wywiad może monitorować testy rakietowe, ale nie rozmieszczenie systemu rakietowego - oznajmił generał, dodając, że Pjongjang jest bardzo dobry w "kamuflażu oraz oszukiwaniu".

USA w zasięgu

Korea Płn. ogłosiła 4 lipca, że przeprowadziła pierwszą udaną próbę ICBM. Telewizja państwowa zaznaczyła, że Korea Płn. "jest silną potęgą jądrową" i posiada "bardzo potężny ICBM, który może uderzyć w każde miejsce na świecie". Podczas "historycznego" testu nowa rakieta Hwasong-14 po 39 minutach lotu spadła do Morza Japońskiego w wyłącznej japońskiej strefie ekonomicznej. Jak odnotowuje agencja Reutera, niektórzy eksperci wskazują, że nowy pocisk ma zasięg ponad 8 tys. km. Oznaczałoby to, że mógłby dolecieć do znacznych obszarów USA.

Autor: /ja / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA